Stronę odwiedzono:
26826284 razy
|
25 lipca członkowie Koła Przyjaciół Biblioteki wreszcie wybrali się na dawno już zaplanowaną pieszą wędrówkę, ponieważ wcześniej pogoda sprawiała nam różne psikusy. Celem naszej wyprawy było zwiedzenie prywatnego muzeum Augustyna Rybki „Potoki”, do którego zaprosił nas sam właściciel. Droga do muzeum wiedzie przez malowniczy las i zajęła nam około jednej godziny. Szliśmy szybkim krokiem gdyż poganiało nas stado kąsających „Bąków”. Gospodarz przyjął nas ciepło i oprowadził nas po swoim muzeum. Opowiadał o swych zbiorach omawiając szczegółowo każdy z eksponatów. Zgromadził ich ogromną ilość, dał im nowe życie, lecz większość z nich jest jeszcze nie wystawiona. Taka lekcja historii jest bardzo obrazowa i pouczająca. Ta pasja zajmuje bardzo dużo czasu i oczywiście pieniędzy.
Teraz coś o samym właścicielu i o muzeum.
Augustyn Rybka, emerytowany nauczyciel z miłości do rodzinnej ziemi, oraz wielkiej pasji kolekcjonerskiej, aby ocalić od zapomnienia pamiątki przeszłości, stworzył własne muzeum.
Historia muzeum
Pasja kolekcjonowania zaczęła się jeszcze w szkole średniej od poczciwego młynka do kawy, który dostał w prezencie. Po drodze było zbieranie znaczków pocztowych, monet, orderów, banknotów i wszystkiego, co się kiedyś zbierało. Przedmiotów zaczęło przybywać i wkrótce zabrakło dla nich miejsca w dwóch przeznaczonych do tego celu piwnicach w nowym domu. W 2000 roku kolekcjoner wynajął kilka pomieszczeń w pustym dworku znajdującym się w parku w Błażowej. Mając więcej powierzchni można było sobie pozwolić na poszerzenie działalności. Eksponatów przybywało i wkrótce kolekcję podziwiały grupy dzieci szkolnych i pasjonaci. Jednak dworek został sprzedany i trzeba było szukać nowej siedziby. Po długich poszukiwaniach znalazło się stare, zrujnowane gospodarstwo daleko od miasta, w przysiółku Wilczak. Wadą tej lokalizacji był brak drogi dojazdowej, natomiast zaletą położenie i duża stodoła, do której przeniesiono ekspozycję. W ten sposób duża stara stodoła została uratowana .Dostała nowe życie. Zniszczona dachówka cementowa została zamieniona na 70-letnią odnowioną dachówkę ceramiczną. Obora, chlew, stajnia, boisko i wypusty zmieniły się w sale ekspozycyjne.
Muzeum
Stodoła - muzeum kryje w sobie prawie kompletną ekspozycję etnograficzną. Znajdują się tutaj pieczołowicie odtworzone i w pełni wyposażone warsztaty rzemieślnicze: szewca, kołodzieja, bednarza, jest stolarnia oraz izba tkacza z warsztatem tkackim. Sztukę ludową reprezentują rzeźby, makatki, dewocjonalia wykonane przez miejscowych artystów. Znalazła się tutaj także klasa szkolna z lat trzydziestych XX wieku oraz izba wiejska z tego samego okresu. Część eksponatów poukładanych jest tak, aby ukazać rozwój danej dziedziny życia, jak np. pranie - od prostej kijanki aż do poczciwej Frani z 1963 r. Zgromadzono tutaj imponującą kolekcję oleodruków o tematyce sakralnej, często mającej charakter edukacyjny. Poza urodą samych obrazów, na uwagę zasługują ramy wykonane przez domorosłych artystów. Ciekawostką jest piwnica wykopana pod stodołą, która kryje osobliwą kolekcję. Wszystko można obejrzeć na stronie biblioteki.
Niejako przy okazji, podczas wyjazdów do okolicznych wsi w poszukiwaniu eksponatów dla muzeum, ratowano zabytki techniki, które już w tym czasie przestały pełnić swą funkcję i zalegały strychy i szopy. Tym sposobem powstała kolekcja maszyn do liczenia, telefonów, pierwszych polskich radioodbiorników, telewizorów, gramofonów itp.
W dwóch pomieszczeniach znajdują się poukładane na regałach setki przedmiotów codziennego użytku, dziś już niezmiernie rzadkich, których nie sposób wyliczyć W osobnym pawilonie znalazły swą przystań dziś nikomu nie potrzebne różne maszyny i urządzenia, służące kiedyś do prac polowych czy przy gospodarstwie, jak m. in.: maszyny omłotowe, sieczkarnie, wialnie, itp..
W obszernej stodole znalazła miejsca spora biblioteka. Zawiera kilka tysięcy uratowanych od makulatury książek, zdobywanych przeważnie na targach staroci. Jednym z pomieszczeń stodoły jest duża oszklona weranda oraz wiata, gdzie podczas złej pogody nogą odbywać się spotkania.
Na uwagę zasługuje także mini pasieka ze starymi ulami, żuraw oraz piwnica (tzw. sklep).
Po zwiedzeniu muzeum p. Augustyn zabrał nas do lasu, gdzie znajduje się krzyż upamiętniający śmierć bohaterskich partyzantów z II wojny światowej oraz budynek byłej szkoły, w której w tym czasie znajdował się szpital partyzancki. Podczas wycieczki dzieci mogły także zaobserwować otaczającą nas przyrodę, poczuć zapach kwiecistych łąk, a nawet nazbierać w lesie grzybów. Dla wszystkich uczestników wycieczki zostały przygotowane kiełbaski z grilla i gorąca herbata.
Bardzo dziękujemy za zaproszenie i tak wspaniałą lekcję, która na pewno zapadnie nam w pamięci. Z całą odpowiedzialnością będziemy polecać wszystkim to miejsce. Mało jest już takich ludzi jak Augustyn Rybka, którym zależy na ocaleniu od zapomnienia tego co było i jeszcze podzieleniu się tym z innymi, w bardzo obrazowy sposób. Zwiedzamy całą Polskę, a nawet i świat; zacznijmy od Podkarpacia.
oprac. Anna Heller /M-GBP w Błażowej/
zdj. Jakub Heller /M-GBP w Błażowej/