Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Spotkanie z Michałem Rusinkiem – relacja

Spotkanie z Michałem Rusinkiem

Spotkanie z Michałem Rusinkiem, zorganizowane przez Filię nr 10, odbyło się w budynku WiMBP przy ul. Sokoła 13 w Rzeszowie. Pisarza powitała Barbara Chmura – dyrektor WiMBP w Rzeszowie. Spotkanie prowadziła Małgorzata Chlebowska – moderator Dyskusyjnego Klubu Książki, przewodnicząca Klubu Ciekawej Książki, działającego przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Rzeszowie. Z dialogu, jaki przeprowadzała autorem, licznie zgromadzeni uczestnicy dowiedzieli się interesujących, nieznanych dotąd wiadomości dotyczących Wisławy Szymborskiej, jej życia i twórczości. W opowieść wplecione zostały anegdoty związane z życiem Noblistki. Nie zabrakło opisu komicznych sytuacji.

Warto zaznaczyć, że sekretarzem Wisławy Szymborskiej przez piętnaście lat był właśnie Michał Rusinek, który założył i prowadzi fundację jej imienia. Uczestnicy spotkania, przebiegającego w miłej atmosferze, byli zainteresowani nie tylko postacią Noblistki, ale również naszego gościa, tym bardziej że jest on autorem książki autobiograficznej poświęconej Wisławie Szymborskiej „ Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej”. Michał Rusinek przyznał, że pisało mu się ją dość trudno ze względów emocjonalnych. Opowiadał o historiach, których nie zawarł w książce, związanych m.in. z Andrzejem Wajdą. Przybliżył genezę powstania książki zatytułowanej „Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy”, mającej formę korespondencji Wisławy Szymborskiej z Kornelem Filipowiczem. – Jest to książka niezwykła, a listów, z których się składa, nie trzeba było cenzurować. Dlatego została szybko opublikowana. Wbrew pozorom listy nie są intymne, stanowią swego rodzaju maskę. Najwięcej intymności znajduje się w wierszach. W przygotowaniu jest również korespondencja Zbigniewa Herberta z Wisławą Szymborską. W przyszłości mają zostać opublikowane wszystkie wiersze Noblistki – podkreślał Michał Rusinek.

Pisarz opowiadał także o tym jak został sekretarzem Wisławy Szymborskiej. Z właściwym sobie poczuciem humoru wspominał wydarzenia sprzed kilkunastu lat. Była to okazja, aby przybliżyć postać poetki, osoby niezwykłej pod wieloma względami. Nie każdy wie, że na przykład jeszcze za życia zaplanowała założenie fundacji swojego imienia, wskazała nawet osoby, które miały znaleźć się w zarządzie. Bardzo lubiła się fotografować, zwłaszcza przy znakach drogowych. Jej ulubionym zajęciem było układanie limeryków. Nie lubiła oceniać twórczości innych. Nie lubiła też udzielania wywiadów i rozmów o swoich chorobach. Była osobą i osobowością. Ktoś użył w stosunku do niej określenia, że jest z... kosmosu. Michał Rusinek z uśmiechem na ustach zgodził się z tym stwierdzeniem. Wspomniał również, że nazwisko Noblistki jest rozpoznawalne w wielu krajach świata, m.in. we Włoszech, gdzie jej wiersze czytają młodzi ludzie, ponadto w Szwecji, Hiszpanii, Portugalii, Izraelu, na Ukrainie, przez pewien czas jej twórczość była popularna także w Ameryce.

Na dokładne scharakteryzowanie postaci Wisławy Szymborskiej zabrakło czasu, ale na pewno czwartkowe spotkanie stało się zachętą do sięgnięcia po publikacje poświęcone jej osobie.

Uczestnicy zadawali również wiele pytań dotyczących twórczości naszego gościa, którą adresuje, m.in. do dzieci. – Do pisania utworów dla najmłodszych zainspirowały mnie moje dzieci, ich obserwacja. Jako dziecko nie pisałem wierszy, ale uczyłem się limeryków na pamięć – mówił Michał Rusinek.

Pytań było mnóstwo, ale pisarz przyznał, że zawsze najbardziej lubi pytanie, które brzmi: Nad czym pan obecnie pracuje?

Na zakończenie można było posłuchać limeryku autorstwa Michała Rusinka.

Prezentacja multimedialna przypomniała postać wybitnej polskiej poetki.

 ___________________________________________________________

GALERIA