Stronę odwiedzono:
26860863 razy
|
Szczepan Twardoch – „Król”
– spotkanie DKK w Filii nr 10
25 stycznia 2018 r. w Filii nr 10 WiMBP w Rzeszowie miało miejsce drugie w tym roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Omówiono na nim powieść polskiego pisarza Szczepana Twardocha pt. „Król”. Okres II Rzeczypospolitej, a zwłaszcza relacje polsko-żydowskie, nadal wzbudzają żywe reakcje i skłaniają do refleksji.
Jolanta Jędryka
Szczepan Twardoch „KRÓL”
Szczepan Twardoch to po Ziemowicie Szczerku kolejny młody pisarz, którego twórczość znalazła się w sferze zainteresowań DKK. Jest laureatem Paszportu Polityki z roku 2012 za powieść „Morfina”, która znalazła się także w finale Nagrody Literackiej Nike oraz otrzymała nominację do Nagrody Literackiej Gdynia. Kolejna jego książka, „Drach”, znalazła się w finale Nagrody Literackiej Nike. W 2015 r. Szczepan Twardoch został laureatem Nagrody Fundacji im. Kościelskich. Jego najnowsza powieść „Król”, to przede wszystkim przypomnienie obrazu polskiej sceny politycznej 1937 r., ale także ciemnych kart Polski międzywojennej, jak chociażby miejsca odosobnienia w Berezie Kartuskiej, wzorowanego na niemieckim obozie koncentracyjnym KL Dachau.
Powieść została napisana w sposób, który lubię najbardziej – postaci i wydarzenia historyczne zostały ubarwione i przedstawione w sposób, który wciąga czytelnika intrygującą fabułą, a równocześnie skłania do wyszukiwania realnych odniesień. I tak oto powieściowy Kum Kaplica to Łukasz Siemiątkowski znany jako „Tata Tasiemka” - gangster działający na warszawskiej Woli, od 1903 r. działacz PPS, który został aresztowany w 1918 r., i był więziony w Cytadeli Warszawskiej razem z późniejszym premierem Walerym Sławkiem. W 1928 roku założył razem z Pantaleonem Karpińskim gang sprawujący kontrolę nad największym warszawskim targowiskiem Kercelakiem, gdzie wymuszał haracze od lokalnych handlarzy, głównie Żydów. Z kolei inspiracją dla postaci Radziwiłka był Józef Łokietek – prawa ręka Siemiątkowskiego.
Obok powszechnie znanych polityków międzywojennych pojawia się też postać „Bola” Bolesława Piaseckiego, przywódcy Ruchu Narodowo-Radykalnego „Falanga”, głoszącego poglądy antykomunistyczne i antysemickie. Działacze „Falangi” nazywani byli od inicjałów przywódcy „bepistami”. Jego partia i poglądy są często określane mianem jawnie faszystowskich. Po wyzwoleniu Piasecki organizował ruch katolików świeckich; w 1953 namawiał kardynała Stefana Wyszyńskiego by ten uznał prawo PZPR do typowania kandydatów na stanowiska biskupie. Występujący w powieści komendant Berezy Kartuskiej, Józef Kamala-Kurhański to także postać historyczna.
Historyczny jest także klub „Makabi” - Żydowskie Towarzystwo Gimnastyczno – Sportowe. To właśnie na terenie klubu sportowego spotykają się i walczą na ringu przedstawiciele dwóch odmiennych światów Warszawy: Polacy i Żydzi. Powtarza się obraz, który wynieśliśmy z lektury „Fałszerzy pieprzu” – mimo setek lat wspólnej egzystencji te dwa światy są odizolowane od siebie, a próby wejścia Żydów do świata „cywilizacji łacińskiej” ucina getto ławkowe. W tle kryminalnej akcji powieści widzimy prężnie działające organizacje narodowe, zapatrzone w skuteczność narodowego socjalizmu w Niemczech i faszyzmu we Włoszech, które chętnie przeniosłyby te wzorce do Polski, wysyłając Żydów z Nalewek do Palestyny lub „za druty kolczaste”. Autor bardzo sugestywnie rysuje możliwość krwawego zamachu stanu, podsycaną przez środowiska skrajnie nacjonalistyczne i antysemickie. Reakcją na lata po II wojnie, kiedy zakłamywano historię międzywojenną, jest obecnie jej upiększanie, wyciszanie i „chowanie pod dywan” sytuacji niewygodnych. „Król” wyraziście odmalowując tło polityczne lat trzydziestych, przybliża także ciemne strony tamtych czasów. Dlatego gorąco zachęcam do lektury tej powieści, także dlatego, aby na nowo uzmysłowić sobie zagrożenia nacjonalizmu.
Ostatnia uwaga to język powieści. Opisując półświatek przedwojennej Warszawy, pisarz posługuje się słownictwem „stosownym do okoliczności”, a więc pełnym wulgaryzmów. Chociaż trudno sobie wyobrazić opryszków rozmawiających językiem literackim, to jednak momentami brutalność narracji przeszkadza w lekturze.
Maria Suchy
--------------------------------------------------------