Stronę odwiedzono:
26844428 razy
|
Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Filii nr 10
W czwartkowe popołudnie 2 grudnia 2021 r. w Filii nr 10 WiMBP w Rzeszowie po raz kolejny spotkały się członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki. Przedmiotem rozmowy była książka Beaty Sabały-Zielińskiej „Pięć stawów: dom bez adresu”. Ale zanim zebrane panie podjęły dyskusję, odwiedził je gość szczególny – Święty Mikołaj! Wesoło pokrzykując wydobył z przepastnego worka upominki, specjalnie przygotowane dla naszych sympatycznych czytelniczek. Po tym wesołym wstępie panie przeszły do omawiania wybranej lektury. Dodatkowym urozmaiceniem spotkania była prezentacja autorskich zdjęć wykonanych przez Bogusławę Lubiniecką, członkinię DKK-u, pasjonatkę wypraw górskich.
Jolanta Jędryka
Beata Sabała – Zielińska „Pięć Stawów. Dom bez adresu”
Najnowsza książka Beaty Sabały - Zielińskiej „Pięć Stawów. Dom bez adresu” to była wspaniała lektura na tegoroczne gorące lato. Zamiast stać godzinami w kolejce na Zakopiance, a potem z trudem łapać oddech w czasie wspinaczki, wystarczyło zasiąść w cieniu i zagłębić się w opowieść o schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Autorka opowiada historię powstania schroniska, jak też historię jego gospodarzy – rodziny Krzeptowskich. Znajdziemy wiele ciekawych szczegółów z pierwszych lat „odkrywania” Tatr przez ceprów z dolin, potem międzywojenne i wojenne losy schroniska a także jego nieznaną rolę w czasach stanu wojennego. Historia schroniska i jego gospodarzy jest opowiedziana w sposób bardzo zajmujący, znajdziemy tutaj cytaty z pamiętnika pierwszej „gaździny”, legendarnej wręcz Marii Krzeptowskiej, bezpośrednie opowieści żyjących członków rodziny a także wypowiedzi pracowników schroniska. Opowieści o dziejach schroniska i przygodach jego mieszkańców skrzą się dowcipem, a równocześnie przypominają o tym, jak niebezpieczne mogą być góry, a lekceważenie sił przyrody – wręcz zabójcze. Z kart książki wręcz emanuje pogoda ducha, fascynacja przyrodą Tatr, a przede wszystkim szacunek i podziw dla kolejnych pokoleń rodziny Krzeptowskich. Poszanowanie pracy, odpowiedzialność za rzetelne wykonanie obowiązków, szacunek dla drugiego człowieka – tego wszystkiego członkowie rodziny uczą się od najmłodszych lat i przekazują następnym pokoleniom.
Dla wytrwałych klubowiczów jest to kolejna opowieść, w której autorka chce utrwalić przeszłość, nie tylko obyczajową, ale także materialną. Któż z naszego pokolenia nie wspomina z sentymentem pralki „Frania”, „ruskiej” lodówki czy kartek na podstawowe artykuły spożywcze i higieniczne. Dla współczesnych są to zupełnie abstrakcyjne, wręcz niewiarygodne historie. Zmieniają się warunki codziennego funkcjonowania schroniska, zmieniają się także ludzie, co w rozmowie z autorką podkreślają wieloletni pracownicy schroniska i jego obecna kierowniczka. W turystyce górskiej, jak w krzywym zwierciadle, odbijają się wszystkie niekorzystne zmiany, zachodzące w naszym społeczeństwie. Z jednej strony coraz lepsze technologie, coraz wyższy poziom życia codziennego, a z drugiej brak szacunku dla drugiego człowieka, coraz większa roszczeniowość, lekceważenie zasad ochrony środowiska i podstawowych praw przyrody, zupełny brak pokory wobec sił natury.
Opowieść o schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich jest warta polecenia dla tych, którzy w górach bywają często – wtedy na pewno z nostalgią wspomną swoje taternickie przygody, jak i dla tych, którzy nie chodząc profesjonalnie po górach, z przyjemnością oderwą się od covidowej codzienności.
Maria Suchy
---------------------------------------------------------------------------------
GALERIA