Stronę odwiedzono:
26957601 razy
|
Morałki, czyli o czym książka do nas szepce
– „O wilku, który się przechwalał” – relacja z Filii nr 20
W lesie mieszka wiele wyjątkowych stworzeń. Zwierzątka małe i duże, drapieżne i płoche, puchate i łuskowate. Tym razem jednak poznaliśmy jedynego w swoim rodzaju, niebezpiecznego, silnego, szybkiego, niezwykle przystojnego i oczywiście skromnego… wilka! Bohater bajeczki Orianne Lallemand to z pewnością król lasu oraz prawdziwy mistrz, który zamiast korony nosi coś lepszego - medal ze szczerego złota! Jest bowiem zwycięzcą prestiżowego konkursu na „Wielkiego Złego Wilka”.
28 stycznia w Filii nr 20 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej „Wielki Zły Wilk” był gościem, który zaszczycił spotkanie klubowiczów „Morałków…”.
Jakże było nam miło powitać takiego wspaniałego Wilka nad Wilkami. To zaszczyt. W dodatku Wilk udzielił nam wywiadu na wyłączność. Oto jego fragmenty:
- Panie Wilku, niedawno zdobył pan najważniejsze z możliwych leśnych odznaczeń. Jak pan się czuje po wygranej?
- Przyznam szczerze, że nie najlepiej.
- Jakże to? Czyżby kontuzja po sportowych wyzwaniach?
- Nie… Po prostu… Nie zdobyłem tego medalu do końca uczciwie. Byłem okropny dla innych wilków podczas konkurencji, a oni mimo to okazali się prawdziwymi przyjaciółmi, gdy potrzebowałem pomocy. Jest mi bardzo wstyd. Widzi pani… niby zdobyłem tytuł „Wielkiego Złego Wilka”, a zgubiłem się w lesie i w ciemną noc wpadłem do głębokiej dziury. Ech… Gdyby nie moi koledzy, którzy mnie z niej wyciągnęli, pewnie rozpaczałbym w tym „dole łez” do dziś…
- Ale dzięki temu przykremu doświadczeniu nauczył się pan czegoś wartościowego.
- Dokładnie. Ten morał zapamiętam do końca mojego wilczego życia. Tylko medale zdobyte uczciwie się liczą, a i one nie są tak cenne jak przyjaźń, serdeczność, pracowitość czy bycie grzecznym dzieciakiem.
- A czy nasze małe wilczki takie właśnie były?
- Lepsze! Na własne oczy widziałem jakie są silne i zwinne. Podnosiły ciężkie sztangi, kradły jaja z kurników i żadnego nie rozbiły. No i nie bały się żadnego zwierza, nawet węża! I pomimo swych talentów pozostały grzeczne oraz miłe dla siebie nawzajem. Każdy zasłużył na medal bez wątpienia! Jednak następnym razem to ja będę najlepszy… walcząc uczciwie i ze skromnością oczywiście.
- To wspaniała deklaracja. Dziękujemy panu za te słowa i za ważny morał.
Mamy nadzieję, że pan Wilk już zawsze będzie pamiętał o fair play, tak jak nasze dzielne małe wilczki.
Sylwia Wierzbińska
--------------------------------------------------------------------------------------
GALERIA