Stronę odwiedzono:
26854168 razy
|
Książki, które warto czytać – „Tam, gdzie nie sięga już cień” - Hanna Kowalewska
- spotkanie grupy DKK-u – relacja z Filii nr 8
Hanna Kowalewska – autorka bestsellerowego cyklu o Zawrociu. Jej powieść „Julita i huśtawki” z 2003 r. została uznana za Książkę Roku przez Magazyn Literacki Książki oraz nominowana do Śląskiego Wawrzynu Literackiego. Autorka wydała również tomiki wierszy, zbiór opowiadań i powieści dla młodzieży.
„…Nie, przecież to niemożliwe. Ona tu nie wróci! Nikt by na jej miejscu nie wrócił.”
A jednak Inka, główna bohaterka książki, powraca po wielu latach do Jantarni – miejscowości, w której wychowywała się jako mała dziewczynka. Przyjeżdża po otrzymaniu telegramu od umierającej ciotki Berty. Od razu zaczynają odżywać wspomnienia. Budzi się lęk przed spotkaniem osób, które wręcz jej nienawidzą. Inka wie, że przy łóżku umierającej będzie musiała się spotkać z nimi twarzą w twarz. Także ze Zbyszkiem, synem ciotki, o którym nawet nie chce myśleć, a co dopiero widzieć go. I tak jak przewidywała wita ją niechęć, złość, a nawet jawna wrogość.
Powieść wciąga od początku, głównie ze względu na niezwykle wyraziste postaci, do których nie sposób podejść z dystansem.
Już na samym początku opowieści czytelnik przekona się jacy są mieszkańcy miasteczka. To nie tylko najbliższa rodzina, sąsiedzi, ale także osoby, które w różnym stopniu powiązane są z Bertą. Cała opowieść przedstawiona jest z perspektywy tych właśnie osób, tego o czym rozmawiają, co robią w danej chwili, co myślą o innych. W ten sposób czytelnik natychmiast wyrobi sobie właściwą opinię o nich. A plotki na temat Inki przybierają na sile, ale dzięki temu poznajemy jaka ona jest naprawdę. Na szczęście nie brak osób przychylnych dziewczynie.
Polubimy Inkę od samego początku. Za jej spokój i opanowanie. Nie tak łatwo było ją wyprowadzić z równowagi, a przede wszystkim sprawić by wyjechała z powrotem do Warszawy i nie kręciła się przy Bercie. Wydarzenia z ostatnich dni sprawiły, że Inka wydoroślała i zmądrzała – zwłaszcza jeśli chodzi o relacje ze Zbyszkiem. Podjęła też rozsądną decyzję, przyjmując zapis w testamencie ciotki.
Zupełnie negatywne emocje wzbudzał natomiast Zbyszek, który okazał się zwykłym łajdakiem, draniem i pewnym siebie egoistą, który uważa, że zawsze wszystko ma być tak jak on chce. Inka przekona się kim on jest podczas otwarcia testamentu. Autorka wręcz po mistrzowsku pokazała emocje, które przeżywają bohaterowie i sprawiła, że staną się jednocześnie emocjami czytelników. Jest jeszcze jedna postać, która powinna się czytelnikom spodobać. To Weronika. Starsza kobieta, mieszka sama z kotami, zbiera zioła. Nie lubi rozmawiać z innymi. Nie potrafi też pisać, więc chodzi na plażę i rysuje na piasku koła i inne rysunki. Są to jej prośby do Boga.
Tajemnice – najczęściej te wstydliwe staramy się ukryć. To z tajemnic rodzą się plotki. Bo bardziej zajmujemy się cudzymi sprawami niż własnymi. „…Tak to już jest z tymi tajemnicami – nigdy nie wiadomo, kto się im właśnie przygląda.”
Jeśli chodzi o fabułę, to tylko z pozoru wydaje się ona prosta bo zarówno każda postać, jak i każdy szczegół mają jakieś znaczenie. I zostały bardzo starannie dopracowane. Uważam, że Hanna Kowalewska pisze znakomicie. W tej książce wszystko wydaje się być naturalne, prawdziwe. Nie brak też odrobiny humoru, czasem nawet dosadności ( co może nie spodobać się niektórym czytelnikom ). Ale każde słowo ma tu swoje odpowiednie miejsce.
„Gdzie nie sięga już cień” to poruszająca ale i momentami bolesna historia o próbach powrotu do przeszłości, odkrywaniu tajemnic, trudnych relacjach rodzinnych, wybaczaniu, stracie i cierpieniu bliskich osób. A wszystko to napisane lekkim stylem co powoduje, że książka jest poruszająca i pełna emocji. Bez względu na to czy będzie się podobać czy też nie, na pewno nie pozostawi czytelników obojętnymi i na długo zapadnie w ich pamięci.
„Najdłuższy cień zostawiają ci, których kochaliśmy najmocniej.”
Małgorzata Świder
-----------------------------------------------------------------------------------
GALERIA