W piątek (21.10.2011.) odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla młodzieży. Dzięki wyobraźni amerykańskiego pisarza Patricka Carmana znalazłyśmy się w pełnej tajemniczości i grozy „Dolinie Szkieletów". To multimedialny projekt opowiadający z dwóch perspektyw historię dramatycznego śledztwa prowadzonego przez parę przyjaciół. Ryan McCray prowadzi tajny dziennik, a Sarah Fincher kręci filmiki i zamieszcza je na stronie internetowej www.dolinaszkieletow.pl, które możemy obejrzeć dopiero po wpisaniu podanych w książce haseł.
Przedsięwzięcie nowatorskie i dowód na to, że warto wzbogacić tradycyjną książkę o zdobycze nowych mediów, dzięki czemu przyciąga uwagę młodych czytelników i staje się jeszcze bardziej atrakcyjna.
Oto recenzja tej niezwykłej pozycji napisana przez jedną z klubowiczek, która być może zachęci Was do przeczytania książki i zajrzenia do Internetu.
„Dolina Szkieletów. Dziennik Ryana” ma postać pamiętnika, chłopak opisuje w nim swoje przemyślenia i uwagi, ale co najważniejsze pisze o zdarzeniach, jakie mają miejsce w jego życiu, przeobrażając je w opowiadanie. Wraz z przyjaciółką Sarah stara się odkryć prawdę dotyczącą ich rodzinnego miasteczka. Dolina Szkieletów położona jest u podnóża góry i otoczona lasami, liczy tylko 700. mieszkańców, każdy zna każdego, ale wbrew pozorom jest pełna sekretów, a wokół „czają się tajemnice, które lepiej zostawić w spokoju...” Enigmatyczna bibliotekarka, jeszcze dziwniejszy strażnik leśny i tajemnicze stowarzyszenie, do którego należy ojciec Ryana. To wszystko doprowadza, że chęć poznania prawdy staje się coraz mocniejsza. O dziwo, wszyscy wokół, zamiast pomagać wręcz utrudniają im zadanie. Po jednym z incydentów, jaki miał miejsce podczas wyprawy na miejscową dragę (położoną w okolicznym lesie złowrogą machinę stworzoną do szukania złota), noga Ryana ląduje w gipsie, a kontakty z Sarah zostają surowo zabronione. Od tej pory przyjaciele potajemnie kontaktują się ze sobą, starając się rozwikłać zagadkę.
Książka napisana jest zwykłym, swobodnym językiem nastolatka, dzięki czemu z łatwością się ją czyta. Dodatkowo oryginalna oprawa przyciąga wzrok, kartki mają charakterystyczne linie dla notatników czy zeszytów, a zapiski dzielone są „odręcznymi” rysunkami.
Atutem książki, o którym nie można nie wspomnieć, jest obecność filmów zawartych na stronie internetowej, które mają postać kręconych amatorską kamerą, co daje poczucie, że działo się to naprawdę.
Lektura podobała się większości z nas. Podczas spotkania tylko nieliczne koleżanki wymieniły drobne wady, które i tak nie przelicytowały ogromnych plusów książki. Mówiąc krótko: KLUB POLECA! :-)
Czekamy na drugą część pt. „Dolina Szkieletów. Duch w machinie”.
Małgosia Krowicka, lat 17