|
„Dom, rzeka, biblioteka, litera wykuta w kamieniu…”
/ Cz. Miłosz/
Spotkaliśmy się 30 czerwca , w dniu setnej rocznicy urodzin poety, w dniu otwarcia w Krasnogrudzie Międzynarodowego Centrum Dialogu, które będzie się mieściło w dawnym dworku Miłoszów. Uroczystości w Krasnogrudzie były także symboliczną inauguracją wydarzeń kulturalnych polskiej prezydencji w UE.
W czasie spotkania rozmawialiśmy zarówno o trudnej twórczości Noblisty, który – jak pisał Leszek Kołakowski „Nie był autorem igraszek słownych, był poetą myśli trudnej”- ale także o życiu Miłosza, opisanym w niedawno wydanej najnowszej biografii autorstwa Andrzeja Franaszka, który pisze: „…uznawany był za „pieszczocha losu” . Przeżył wojny, rewolucje, nie uwięziono go w łagrze ani nie trafił do obozu koncentracyjnego, nie poniósł kary za zdradę stalinizmu. Ów pieszczoch miał za sobą mnóstwo tragedii osobistych i artystycznych, w tym oddzielenie od ojczyzny, śmierć praktycznie wszystkich najbliższych, niezrozumienie własnej twórczości, samotność, podejrzewanie o zdradę. Więc pewnie prawdą jest to, co powtórzył za bohaterem dramatu „Hotel Eden” Leszka Kołakowskiego– Za wszystko się płaci.”
Wygnanie na obczyznę Miłosz określił mianem samobójstwa, jako, że sam podjął decyzję o pozostaniu na emigracji - a emigracja pisarzowi zamyka poniekąd usta, musi poszukiwać swojej publiczności wśród ludzi niekoniecznie rozumiejących jego emocje, jego ducha”.
A. Szela