Jacek Hugo-Bader – "Biała gorączka" – spotkanie z autorem 25 stycznia 2011r.
Skończyło się o 20.00 , trwało 3 godziny, ale mogło kolejnych pięć. Lepsze niż kolejny Bond, Terminator czy Maczeta. Spotkanie z Jackiem Hugo Baderem - "szybkim i wściekłym" (trzymając się filmowej metaforyki:) polskiego reportażu. Niech żałują ci, którzy nie byli. Ci zaś, którzy dotarli, na deser mogli przeczytać to, co na pulpicie laptopa Jacka Hugo Badera wpisał jego syn, Michał: MÓJ TATA JEST NAJBARDZIEJ WYPASIONYM KOZAKIEM I NIKT NIE ZAPRZECZY. My na pewno nie:)
Anna Strzelecka
Z perspektywy wałęsającego się Psa
Jacek Hugo Bader jest równie dobrym "opowiadaczem", jak reporterem i pisarzem. Mogli się o tym przekonać uczestnicy wtorkowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy Miejskiej Bibliotece Publicznej, na zaproszenie którego znany podróżnik i dziennikarz przyjechał do Sanoka.
Sanoccy miłośnicy dobrej książki mieli sporo szczęścia, gdyż Jacek Hugo Bader jest zazwyczaj albo gdzieś "w świecie" albo zajmuje się pisaniem, za którym to zajęciem – jak sam przyznał – nie przepada. Co nie przeszkadza mu tworzyć naprawdę znakomitych książek, przede wszystkim reportaży, opowiadających o Rosji i krajach byłego Sajuza, w których spędził w sumie kilka lat. Jak trafnie zauważył Mariusz Szczygieł, jego kolega po dziennikarskim fachu, as polskiego reportażu Ryszard Kapuściński "opisywał imperium z lotu ptaka", Hugo-Bader robi to natomiast "z perspektywy wałęsającego się psa". Ulubionym środkiem transportu reportera jest... rower, gdyż pozwala na bliski kontakt z ludźmi. Bo właśnie – według niego – najciekawsi na świecie są ludzie. Przykładem jest choćby mieszkający na Kołymie Jurij, major wojsk rakietowych w ZSRR, który po poparzeniu płonącym paliwem lotniczym nie mógł dojść do zdrowia i dopiero suchy klimat syberyjski uleczył jego gnijące ciało. Na Kołymie urządził się znakomicie, żyjąc na i z wysypiska śmieci. – Jurija poznałem o dziesiątej rano właśnie na wysypisku, gdzie zwrócił moją uwagę stojący piękny motor z koszem – opowiada dziennikarz. O życiu mieli okazję porozmawiać przy porannej "herbacie", która – jak to w Rosji – okazała się mocnym alkoholem... Na rowerze Hugo Bader pokonał całą Azję środkową, pustynię Gobi, Chiny, Tybet, a jezioro Bajkał przepłynął kajakiem. W zimie 2007 roku samotnie odbył podróż samochodową z Moskwy do Władywostoku, jadąc ruskim łazikiem. Korzystał też z autostopu. To właśnie podczas tych podróży poznał ludzi, których opisał w reportażach i swoich książkach: szeroko komentowanej "Białej gorączce" oraz nominowanej do Nike "W rajskiej dolinie wśród zielska". Obie te pozycje mogli kupić czytelnicy po spotkaniu w MBP, które trwało prawie trzy godziny!
Pomysł, aby Jacka Hugo Badera zaprosić do Sanoka, poddali członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki przy MBP, a w realizacji pomogła Wojewódzka Biblioteka w Rzeszowie. – Oprócz Sanoka, pan Jacek miał też spotkanie w Zakładzie Karnym w Uhercach oraz w bibliotece w Zagórzu – dopowiada Joanna Kijowska, moderatorka DKK i gospodyni wieczoru z podróżnikiem.