Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Zapytaj bibliotekarza

DKK we Frysztaku

Ewa Stachniak: „Dysonans”

30-08-2011

W wakacyjny poranek 30 sierpnia spotkali się klubowicze, aby podyskutować o książce Ewy Stachniak „Dysonans”.
Okładka „Dysonansu”, na której widać portrety bohaterów, może dać czytelnikowi wrażenie, że oto bierze do ręki romans rozgrywający się w dziewiętnastowiecznej scenerii. Tymczasem dostaje dobrą powieść psychologiczną o całkiem współczesnym zabarwieniu. Bo choć miłość romantyczna nie jest już tak ceniona, to kłopoty z wiernością i nazywaniem swoich emocji są wciąż te same. Poznali się w 1838 roku w Neapolu. Ona – hrabina Delfina Potocka, synowa pięknej bitynki, Zofii Potockiej, a zarazem żona Mieczysława, pana na Tulczynie – i on – poeta romantyczny, chrześniak Napoleona I, wyswatany przez ojca z Elizą Branicką, wnuczką Franciszka Branickiego i Stanisława Szczęsnego Potockiego. Zakochani w sobie bez pamięci. Przez wiele lat żyjący w miłosnym wielokącie. Ewa Stachniak opowiada w Dysonansie ich niezwykłą, a co dla czytelnika najważniejsze, prawdziwą historię. Napisała ją w oparciu o setki listów wysłanych przez Zygmunta do Delfiny, wydanych w 1975 roku w trzech tomach pod redakcją Zbigniewa Sudolskiego. Pisarka tak mówi w Posłowiu wieńczącym książkę o znalezionych przez nią dokumentach: „...Listy Delfiny Potockiej do Zygmunta Krasińskiego nie zachowały się. Dzięki niestrudzonej, wieloletniej pracy Z. Sudolskiego polski czytelnik może sięgnąć także po tomy listów poety do ojca, do przyjaciół, a także do oficjalistów i plenipotentów. Są to dokumenty bezcenne dla pisarza starającego się odtworzyć XIX-wieczne realia życia Polaków. Niektóre z tych listów zainspirowały sceny „Dysonansu”, choć interpretacja wydarzeń pozostała moja....”. Autorka kreśli dwa wyraziste portrety kobiece; zmysłowej, zwiewnej, ekspresyjnej Delfiny i dojrzałej ponad wiek, cierpliwej, odpowiedzialnej Elizy. Delfina ma tytuł, urodę, czar, wdzięk i wiele talentów, a wśród nich ten najważniejszy – przepiękny głos. Eliza Branicka w porównaniu ze swą ciotką na pozór nie ma żadnych szans – nie jest światową kobietą, dopiero wkracza na salony; nie olśniewa urodą, dowcipem, obyciem. Równocześnie nie chce stać się salonową gąską, której jedynym zadaniem jest komplementować mężczyzn. Nie chce być bezduszną salonową lalką, ubieraną wieczorem w satynę i koronki, wystawianą na pokaz i osąd wszystkich. Bale ją nudzą, poszukiwania dobrej partii konfundują. Choć bardzo młoda, Eliza jest wykształcona i oczytana. Trwa w swoim zdaniu na każdy temat. Noszący niecodzienne, żółte rękawiczki Krasiński intryguje dziewczynę. Choć mężczyzna próbuje zniechęcić ją do siebie, Eliza upiera się w swoim wyborze. Chce z nim być, nawet jeśli on nigdy nie będzie w stanie jej pokochać. Nawet jeśli o Delfinie nie będzie w stanie zapomnieć. Na tym tle postać Krasińskiego wypada blado. Wciąż niezadowolony, niecierpliwy; jak jego bohaterowie uwikłany w historię, na którą nie ma wpływu, zdeterminowany przez okoliczności i własną namiętność. Mimo mądrych zdań, które wygłasza na kartach powieści, pozostaje osobą w jednym wymiarze: mężczyzną bez charakteru. Delfina, Eliza, Zygmunt… We troje żyją w osobliwym trójkącie. Dwa tony niezgodne ze sobą, pogodzone trzecim. „Dysonanse i harmonie, (…) przelotne formy wiecznej prawdy”. Tytuł powieści zostaje wyjaśniony już w motcie do niej; Potocka pisze w liście z dnia 16.06.1849 roku do Chopina: „…żywot ten jest tylko ogromnym dysonansem”. W tekście książki autorka wielokrotnie powtarza ten wyraz w różnych kontekstach. Dysonansem jest rozbieżność między światem wewnętrznym i zewnętrznym; rozdźwięk między zdrowiem i chorobą; to „walka wyzwolonych kobiet z męskim pragnieniem”, która mężczyzn doprowadza do rozpaczy; to dysharmonia w muzyce i dysharmonia w życiu. „Ileż to dysonansów musi rozbrzmiewać, zanim człowiek w czymkolwiek osiągnie harmonię”. Ewa Stachniak obraz epoki ubogaca niezrównanym portretem Chopina, epizodem z udziałem Ary Scheffera czy opowieściami o Balzaku.

 

 

 

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: