Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Zapytaj bibliotekarza

DKK w Dębowcu

Agnieszka Tyszka: "Czego uszy nie widzą"

25-10-2012

 Czy można zaczynać dzień od przysłowia? Okazuje się, że można, choć na początku wywołuje to zdziwienie i złość. Takie „słowo na każdy dzień” stało się regułą w rodzinie Bronzików po przybyciu dziadka. O wspólnym życiu trzech wnuczek z wymagającym, oschłym i prawie nieznanym dziadkiem rozmawiałyśmy na spotkaniu DKK (23.10.2012r.) po przeczytaniu książki Agnieszki Tyszki pt.:”Czego uszy nie widzą”.
Małe lub większe kłopoty są w każdej rodzinie, ale Michalina, Karolina i Zuzia w pewnym momencie znalazły się bez opieki dorosłych, bo mama wyjechała na długą delegację, a tata postanowił przewartościować priorytety, wiodąc żywot pustelnika w nieznanym miejscu.
Przyjazd dziadka Melchiora, który od początku wprowadził dziwne zasady, zapowiadał same kłopoty. Codzienna potyczka na przysłowia stała się w tym domu regułą i o dziwo - po pewnym czasie, dobrym sposobem na wzajemne poznanie się.
Okazało się, że dziadek nie jest taki zły i stara się dobrze wypełnić swoją misję. Na pewno łatwiej dziewczynkom byłoby się dogadać z babcią, bo zbliżyły by je tzw.”babskie sprawy”, ale dziadek pod wpływem wnuczek, babci Mirandy i kota stał się całkiem fajny.
Książka ciekawa, z humorem opowiadająca o rodzinnych relacjach.

Opinie czytelniczek:

Książka pt.:”Czego uszy nie widzą” jest inna od wszystkich, które dotychczas czytałam.
Nie skupia się tylko na problemach typowo młodzieżowych, czy związanych z rodzeństwem i rodzicami. Dotyczy relacji ze starszym pokoleniem, a to nie jest już dziś tak częstym tematem.
Zaczynając czytać, pomyślałam, że będzie nudno, ale myliłam się. Książka świetna, warto przeczytać!

Emilia N.

Rodzina Bronzików była trochę dziwna .Postępowanie rodziców mnie zaniepokoiło, bo nie wyobrażam sobie pozostawienia dzieci bez opieki. Podziwiam postawę Michaliny i jej podejście do życia.

Ania L.

Książka bardzo pomysłowa .Problemy rodzinne trochę szokują, ale dziadek staje na wysokości zadania.
Powieść ta bardzo mi się podobała i była jedną z lepszych ,które ostatnio czytałam.
Małgorzata M.
 

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: