|
Miłość do innych poznajemy po tym…
Książka Umberto Eco „Cmentarz w Pradze” to lektura dla wytrwałych erudytów na długie jesienne i zimowe wieczory. Mobilizuje do poszerzania wiadomości w różnych dziedzinach, gdyż autor prowadzi nas przez wiele wątków. Zmusza czytelnika do zastanowienia się równocześnie nad poglądami autora jak i swoimi, w wielu zagadnieniach: religijnych, światopoglądowych, historycznych a nawet kulinarnych – napisała w swojej recenzji M. Kantor.
B. Tora tak zobrazowała głównego bohatera:
Czarna i ponura postać na okładce książki, która przyciąga uwagę czytelnika, niechybnie wyszła na świat z krypty cmentarza, siejąc postrach, odrazę, ziejąc wokół nienawiścią do ludzi i świata. Jeżeli jednak celem autora było wypowiedziane słowami jednego z bohaterów – „mam klucz do napisania książki, która wstrząśnie całym krajem”- można to zrozumieć, ale nie pokochać za to autora „Imienia róży”. I rzeczywiście wśród klubowiczów tekst włoskiego mediewisty wzbudził sporo kontrowersji i wywołał burzliwą dyskusję. Jedni zarzucali mu epatowanie brzydotą, inni uznali za krytyczny i poruszający obiegowe opinie wobec innych narodów.
Głos w dyskusji nad książką Umberto Eco – „Cmentarz w Pradze”
Już w pierwszym rozdziale książki autor każe czytelnikowi stać się przechodniem, który będzie mu towarzyszył w jego wędrówkach w czasie i przestrzeni. Następnie autor zadaje sobie pytanie : Kim jestem? . I w tym momencie każdy z nas powinien zadać sobie takie pytanie i próbować na nie odpowiedzieć. Ja zadawałam takie pytania niejeden raz i nawet znalazło to wyraz w wierszu
”KIM JESTEŚ” z tomiku „Iść wyżej i wyżej”.
Myśl szybko
pisz prędko
bo możesz nie zdążyć
mów powoli
tak
aby nie odkryć z siebie
za wiele.
Kim jesteś?
Jesteś niepowtarzalnym zlepkiem komórek
powstałym z jednej komórki.
Gdy jak filozofów
od dziejów zarania
nurtują Ciebie te same pytania
odpowiedz.
Kim jesteś?
Jestem
sama dla siebie tajemnicą.
Książka Umberto Eco „Cmentarz w Pradze” jest bardzo trudna w czytaniu. Każda strona książki zmusza czytelnika do zajrzenia do Encyklopedii , Internetu, czy do przeczytania innych dzieł, o których pisze Umberto Eco. W pewnym sensie czytelnik musi być erudytą, gdyż autor prowadzi nas przez bardzo wiele historycznych wątków. Od samego początku byłam ciekawa skąd się wziął tytuł książki. Wyjaśnienie znalazło się na str. 120, kiedy to autor pisze, jak w bibliotece trafił na książkę z pięknymi rycinami, przedstawiającymi Cmentarz Żydowski w Pradze. Ta nekropolia mieściła prawie 12 tys. nagrobków i istnieje do dzisiaj w stolicy Czech, w dzielnicy Josefov. Cmentarze żydowskie, przez tajemnice swojego rytuału, robią większe wrażenie niż katolickie. Dla mieszkańców jasielsko-gorlickiego regionu podaję informację o udostępnionym w tym roku Cmentarzu Żydowskim w Nowym Żmigrodzie, gdzie znajduje się ok.o 250 nagrobków, w tym 100 w dobrze zachowanym stanie. Stosunek autora do narodu żydowskiego jest bardzo negatywny. Eco podobnie odnosi się także do innych narodowości np. Niemców uznaje za najniższą kategorię rodzaju ludzkiego. Krytycznie odnosi się do Francuzów, chociaż sam jest w połowie Francuzem a także do Włochów, chociaż jest Włochem z urodzenia. Jego obserwacje podane są w bardzo „pikantny sposób”. Na koniec obwinia i bezwzględnie ocenia księży. Pisze o nich tak: jest to klasa próżniacza i niebezpieczna. Mówi, że religia jest kokainą narodów, pchała i pcha do wojen, do rzezi niewiernych. Wg mnie jest to stwierdzenie i w naszych czasach aktualne, gdyż wszystkie wojny w Azji czy w Afryce wybuchają między wyznawcami judaizmu czy islamu a chrześcijaństwem. Autor nienawidzi także kobiet, komunistów, jezuitów .
Umberto Eco umiejscawia swoją powieść na tle wydarzeń historycznych w Europie, w ważnym także dla Polski roku 1848, kiedy to była Wiosna Ludów i ogłoszenie Manifestu Komunistycznego. Zabawne jest stwierdzenie autora, że konsekwencją Manifestu Komunistycznego będzie fakt, że niebawem powiesi się ostatniego księdza na jelitach ostatniego król.
W rozdz. 5, str. 103 następują rozważania na temat, że jeden człowiek może być dwiema różnymi osobami a to : jako Dalla Piccola – ksiądz i Simonini, pracownik u notariusza. W rzeczywistości trudno jest zrozumieć kto jest kim? Każdym z nich cierpi na rozdwojenie jaźni ale ludzie, których spotyka są prawdziwymi, historycznymi postaciami np. Sigmund FroÏde to Zygmunt Freude.
Podsumowanie.
Książka Umberto Eco „Cmentarz w Pradze” to lektura dla wytrwałych erudytów na długie jesienne i zimowe wieczory. Mobilizuje ona do poszerzania wiadomości w różnych dziedzinach, gdyż autor prowadzi nas przez wiele wątków. Zmusza czytelnika do zastanowienia się, równocześnie nad poglądami autora jak i swoimi, w wielu zagadnieniach : religijnych, światopoglądowych, historycznych a nawet kulinarnych. Jednym słowem, wg mnie książka niezwykle godna polecenia. A komu starczy wytrwałości i kto ją do końca zrozumie, niech do nas napisze.
Maria Kantor DKK MBP w Jaśle
Umberto Eco – „Cmentarz w Pradze”
Z zakłopotaniem i z niedowierzaniem czytałam strony powieści napisane przez tak znamienitego pisarza naszych czasów, od którego oczekiwałam pozytywnego nastawienia wobec świata i ludzi, gdy tymczasem z książki sączy się niechęć, wręcz szowinizm w stosunku do innych nacji. Ofiarami tej dezaprobaty są głownie Żydzi, ale też Niemcy, Francuzi, Anglicy ,Rosjanie czy też duchowni ,a głównie zakonnicy. Dostało się też i Polakom..
Osią do utworzenia fabuły było spotkanie 13 znaczących rabinów Europy na cmentarzu w Pradze. Przemówienie rabina ujawniało żydowskie plany zmierzające do zniszczenia świata chrześcijan i zapanowania nad nim. Był to swoisty manifest przekazany Żydom rozproszonym po całym świecie. Zostały przedstawione w nim sposoby osiągnięcia tego celu a mianowicie: zepsucie obyczajów poprzez rozwiązłość życia, lichwę, która zniszczy narody gospodarczo, kontrolę prasy pozwalającą sterować tymi zamierzeniami.
Główny bohater Simonini to przykład człowieka wyzutego z honoru, dla którego zabójstwo człowieka jest fraszką, a wszystkie chwyty są dozwolone dla zdobycia pieniędzy i sławy. Przyjemności życia upatruje jedynie w dobrej kuchni i jej wyszukanych daniach, ale przecież to cecha „fauny pospolitej” czyli paryskich mieszczan i przybyszów z prowincji.
Czarna i ponura postać na okładce książki, która przyciąga uwagę czytelnika, niechybnie wyszła na świat z krypty cmentarza, siejąc postrach, odrazę, ziejąc wokół nienawiścią do ludzi i świata.
Jeżeli jednak celem autora było wypowiedziane słowami jednegoz bohaterów – „mam klucz do napisania książki, która wstrząśnie całym krajem”można to zrozumieć, ale nie pokochać za to autora „Imię róży”.
Barbara Tora DKK Jasło
Druga część spotkania Dyskusyjny Klub Książki wpisała się w listopadowy nastrój i stała się jakby antytezą omawianej wcześniej powieści. Wiersze czytane przez Rozalię Kolanko z jej najnowszego tomiku „Spragnieni ciszy”, mają głęboki wymiar humanistyczny i w sposób szczególny konfrontują człowieka ze sprawami ostatecznymi. Tomik ten powstał po śmierci jej męża - Zbigniewa i skupia w sobie to, co łączy się z odejściem. Słuchaczom najbardziej podobał się wiersz „Nasza iskiereczka”, który poetka zadedykowała chorej dziewczynce i jej matce:
Nasza iskiereczka ciężka chorobą dotknięta
Słabe to wrażliwe i chorowite
Słowa wypowiedzieć nie umie
Radośnie życie przyjmuje - nic nie rozumie.
Miłość do innych poznajemy po tym,
że czyjegoś głosu i śmiechu pragniemy bardziej niż ciszy…