|
Słowa są blade i nijakie
17 kwietnia 2012 r. członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle rozmawiali o książce Szymona Hołowni Ludzie na walizkach: nowe historie.
Rozmowa wyzwoliła nie tylko refleksje na temat własnych doświadczeń, często bolesnych, ale określiła stosunek ludzi do cierpienia bliźniego. Pokazała reakcje, jakże różne, wobec kryzysu i choroby. Problemem są słowa, boimy się ich używać ponieważ są blade i nijakie – powiedziała Aneta Gorgosz. Czasem trzeba przeżyć coś dramatycznego, aby umieć odróżnić rzeczy ważne od błahych - dodała Zofia Błażej. Świat ludzi zdrowych i chorych to dwa różne światy. Sama od lat odwiedzam chorych w hospicjum, ludzie postawieni w sytuacjach krańcowych przyjmują różne postawy – od uśmiechu i akceptacji po obwinianie wszystkich dookoła.
Zofia Wojdyła uważa, że takie wywiady odzierają ludzi z prywatności. Choć powstaje dylemat, czy mówić o cierpieniu czy nie, jednak taki dialog otwiera i daje możliwość konfrontacji własnych doświadczeń. Tę książkę przeczytałam „jednym tchem” i poczułam się „ścierpnięta w środku” - stwierdziła Barbara Siuta. Teresa Furmanek-Wnęk przywołała wypowiedź K. Kolbergera, który uważał, że należy dać sygnał otoczeniu o własnych oczekiwaniach.
Barbara Tora tak oceniła autora: Trzeba mieć niezwykłe wyczucie sytuacji i taktu, żeby zadając tak osobiste i dociekliwe pytania, nie zranić rozmówcy, który z powodu przeżytych doświadczeń życiowych jest jedną bolesną raną. Autorowi książki ta sztuka się udała.
"Ludzie na walizkach” to poruszające wywiady przeprowadzone przez znanego prezentera telewizyjnego, a zarazem autora tej książki, Szymona Hołownię, z ludźmi, którzy z racji nieszczęścia, znaleźli się na zakręcie swojego życia. Są to historie osób w wielu wypadkach znanych z życia publicznego (Janina Ochojska, Aleksander Gudzowaty, Ewa Komorowska, Maciej Kozłowski, Bogusław Kaczyński, ks. Adam Boniecki) a przez to bardziej wiarygodni.
Paradoksalnie, dla czytającego te porażające z racji tragizmu historie życia, niosą przesłanie nadziei. Uczą jak wziąć na „klatę” taki bezmiar nieszczęścia,
i próbować dalej żyć, bo żyć trzeba. Uczą też solidarności z ludźmi dotkniętymi podobnymi doświadczeniami, wyzwalając pokłady altruizmu, a w głęboko wierzących utrwalają przeświadczenie, że w planach naszego Stwórcy każde bolesne doświadczenie ma sens i służy zbawieniu.
Trzeba mieć niezwykłe wyczucie sytuacji i taktu, żeby zadając tak osobiste i dociekliwe pytania, nie zranić rozmówcy, który z powodu przeżytych doświadczeń życiowych jest jedną bolesną raną. Autorowi książki ta sztuka się udała.
Barbara Tora
DKK MBP w Jaśle