Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Brygida Grysiak: "Wybrałam życie"

Listopadowe spotkanie DKK to dyskusja na temat wyboru pomiędzy życiem a śmiercią. Popularna dziennikarka Brygida Grysiak autorka zbioru reportaży pt. „Wybrałam życie”  dostarczyła nam tematu do rozważań o wartości życia ludzkiego. Lektura ta, to rozmowy autorki z kobietami, które mimo ciężkiej sytuacji nie zdecydowały się na zabicie swego dziecka.Często w bardzo dramatycznych okolicznościach dowiedziały się, że są w ciąży. Stanęły przed wyborem.
 I mimo, że niektóre z nich rozważały aborcję, powiedziały jednak swojemu dziecku TAK.Wśród rozmówczyń  są kobiety z różnych grup społecznych i  środowisk, część z nich była ofiarami przemocy. Historie bohaterek są bardzo różne  - łączy je jednak wspólny mianownik: każda z nich wybrała życie – życie własnego dziecka.
Zanim rozgorzała bardzo ożywiona dyskusja obejrzałyśmy prezentację multimedialną pt.  „Co zrobić – urodzić czy usunąć?” przygotowaną specjalnie na spotkanie. Rozważałyśmy losy każdej z kobiet dochodząc do wniosku, że każdy wybór w takiej sytuacji był bardzo trudny – jednak zawsze zgodny z ich własnym sumieniem. Nie mogłyby żyć z myślą, że zabiły – jak stwierdziła jedna z bohaterek reportaży. Próbowałyśmy  postawić się na miejscu owych kobiet i wczuć się w ich sytuację. Okazało się, że nie jest to sprawą łatwą. Jak mówiły członkinie Klubu - podjęcie decyzji o aborcji łączy się z bólem i piętnem wyrytym na duszy; z piętnem,
 z którym tak trudno jest spokojnie żyć. To jakby dożywotnio wyryty tatuaż na ciągle bijącym sercu matki. Co kierowało tymi kobietami - heroizm czy poczucie przyzwoitości? – padłocisnące się pytanie.I znowu tego wieczoru dyskusja sięgała zenitu. „Wybrałam życie” mimo wielu pytań muskających kobiecą wrażliwość, to wspaniała lektura dodająca otuchy matkom, będącym w trudnym położeniu życiowym–powiedziała Agnieszka. To książka niełatwa, o decyzjach wiążących na całe życie, o wielkim cierpieniu - dodała Ewa. Po przeczytaniu tej książki uważam, że nie mogłabym dokonać aborcji. Te historie tak mnie poruszyły, tak naruszyły mą twardą dotąd konstrukcję –stwierdza inna z pań. Polecam tą lekturę  – działa ona terapeutycznie - głośno wyrażała swoje spostrzeżenia Ula.
Zagadką pozostało dla nas pytanie: czy po książkę sięgną kobiety, które wahają się co zrobić? Urodzić czy zabić?. Dla kogo autorka spisała te historie? Czyżby dla tych kobiet, które stają przed podobnym wyborem, czy dla tych, które tulą swoje dziecko i nie wierzą w opcję aborcji? Czy kobieta bezdzietna sięgnie po te historię?
Tyle pytań pozostało bez odpowiedzi…

Oprac. Wiesława Piekarz