Jacek Hugo-Bader: " Dzienniki kołymskie"
21-03-2012
21 marca 2012r. kilka dni przed spotkaniem z Jackiem Hugo Baderem,klubowicze dyskutowali o jego kolejnej ksiązce pt.”Dzienniki kołymskie”.Książka ta to reportaż i relacja z podróży na Kołymę.Autor na początku zaznacza:
Jadę na Kołymę, żeby zobaczyć jak się żyje w takim miejscu, na takim cmentarzu. Najdłuższym. Można się tu kochać, śmiać, krzyczeć z radości? A jak tu się płacze, płodzi i wychowuje dzieci, zarabia, pije wódkę, umiera? O tym chcę pisać. I o tym, co tu jedzą, jak płuczą złoto, pieką chleb, leczą, marzą, walczą, tłuką po mordach."
Jacek Hugo Bader podąża śladem Szałamowa,wspomina Sołżenicyna i opisywany przez nich Gułag.Temat łagrów jest tu ciągle obecny.Autor na swej drodze spotyka ciekawe postacie jak córkę Jeżowa,która opowiada o prześladowaniu z powodu pochodzenia.Bardzo ciekawie opisuje autor spotkanie z kołymską szmanką Dorą,która przepowiada mu przyszłość i uwalnia od złych uroków.Reporter aby zdobyć zaufanie mieszkańców Kołymy pije z nimi,zachowuje się podobnie jak oni,pije ze zwykłymi ludzmi,pije z mafiosami,z byłymi wojskowymi.
„Dzienniki kołymskie” to zbiór opowieści wielu historii,które fascynują ale i przerażają.
Kołyma to jeden wielki cmentarz gdzie ludzie pracowali i umierali z wycieńczenia,ale Kołyma to tez wielkie bogactwo,to żyła złota,ludzie też tu rodzą się,smieją,piją,grają w karty.
Dzięki takiej książce większość z nas ma możliwość poznania tego co tam się działo i dzieje.
Książka bardzo ciekawa ,godna polecenia podobnie jak pozostałe tego autora.
Zofia Kopeć