|
„Miłość szczęśliwa. Czy to jest konieczne?
Takt i rozsądek każą milczeć o niej
jak o skandalu z wysokich sfer Życia.”
W. Szymborska
Dlaczego Weronika – bohaterka książki Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk „Wystarczy, że jesteś…” - chciała przeżyć szczęśliwą miłość? Była wyjątkiem od obserwacji, zmarłej kilka dni temu, Wisławy Szymborskiej? Ta kobieta-poetka doskonale wiedziała, że „szczęśliwa miłość” zdarza się niezwykle rzadko albo wcale. Inaczej myślał autor kultowej powieści dla młodych czytelników pt. „Zmierzch”. On stworzył dla Weroniki i setki innych dziewcząt idealnego do miłości chłopca. Czy naprawdę idealnego? Czy Weronika była aż tak ślepa, że nie zauważyła Marka – przeciętnego chłopaka, który naprawdę chciał i umiał kochać? Dlaczego egoistyczny Filip był jej „księciem z bajki”?
To nie wszystkie pytania, na które próbowali młodzi czytelnicy odpowiedzieć na kolejnym spotkaniu DKK w osieckiej bibliotece – 7 lutego 2012 roku.
Twierdzili, że książka wydawała się banalna jak wiele tego typu powieści dla rozmarzonych gimnazjalistek i licealistek, a jednak… okazała się inna, dojrzalsza, ciekawsza, mądrzejsza, fajniejsza. Młodzi ludzie doszli do wniosku, że warto poczekać na prawdziwe uczucie, że trzeba uważnie rozglądać się wkoło, aby nie przegapić czegoś, Kogoś naprawdę ważnego.
- Nic mi się nie udaje…
- Jestem do niczego…
- Mam wyjątkowego pecha…
- Jestem brzydka, niezgrabna, głupia…
To nie Weronika, to wiele nastolatek zadaje sobie takie pytania i uważa, że pesymistyczne nastawienia do świata to ich los, ich nieszczęście. Może lektura książki pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pomoże im dorosnąć bez powielania problemów głównej bohaterki? Może?
Zofia Ciomcia