|
Magdalena Grzebałkowska - Ksiądz Paradoks
Rodzi się człowiek - jest synem, bratem, kolegą, przyjacielem, czy też księdzem. Dlaczego zasłużył na biografię? Był też poetą, prze co miał duże wyrzuty sumienia Wstyd mi Boże, ogromnie, że jak grzesznik piszę,/ że z czasem zapomniałem Tomasza z Akwinu, że gdy w maju litania – słowika wciąż słyszę./a jadąc do chorego – sławię dzikie wino.
Jako ksiądz był otwarty na drugiego człowieka, tolerancja pozwalała mu na kontakt z ludźmi o innym światopoglądzie i odmiennym systemie wartości. Cenił w tych ludziach wiedzę, talent, uczciwość. Rozumiał ludzi, umiał zauważyć, że przychodzi do niego człowiek z dramatem. Bez wahania chrzcił dzieci małżeństwom bez ślubu kościelnego i samotnym matkom, „grzebał” samobójców. Człowiek był dla niego drogą do Boga. Mówił - nie można kochać Boga nie kochając ludzi.
Ksiądz Twardowski posiadał w sobie ufność dziecka i wielką potrzebę bycia kochanym. Być może, niektórzy ludzie wykorzystywali jego wielką ufność.
Z biografii dowiadujemy się tyle ile powiedzą nam dokumenty (listy, zapiski, pamiętniki) i wspomnienia ludzi, którzy znali naszego bohatera. Dużo też zależy od autora, jak przedstawi nam postać, na co położy „ nacisk”. „Wygładzenie”- może sprawić, że bohater wyda nam się obcy i daleki.
Lektura biografii księdza Twardowskiego sprawia, że widzimy go z nieodłączną torbą ortalionową z fioletowymi uszami, w śmiesznym rudym tupeciku, o którym mówił: Próżność jest na mojej głowie. Możemy się dziwić, że to on pisał te piękne wiersze o miłości z jej wszystkimi subtelnościami.
Ks. Jan obserwował ludzi, słuchał ich spowiedzi, wiedział doskonale, że miłość nie zawsze daje szczęście. Pisał o różnej miłości: młodego mężczyzny i kobiety, matki i dziecka. W jego wierszach są przemyślenia: Kiedy miłość męczy? Co to jest mądra miłość i jak kochać najbliższych, a nie samego siebie? Co to znaczy kochać Boga i czy można wierzyć w Boga, a nie kochać ludzi? Czy za mówieniem o miłości zawsze stoi miłość? Dla księdza Twardowskiego miłość była dowodem na istnienie Boga. Powołanie traktował poważnie. Jako poeta miał szczęście, bo trafił na swój czas i życzliwych ludzi.
Ksiądz Paradoks – sprzeczny z tym co wydaje się oczywiste. Można o nim powiedzieć przeciwstawne rzeczy i wszystkie okażą się prawdziwe. Nie zabiegał o publikację swojej twórczości, jednocześnie był bardzo wrażliwy na ocenę swoich utworów, co sprawiło, że zamilkł przed wojną, kiedy jego pierwszy tomik poezji nie wzbudził zainteresowania krytyków. Był skromny, ale jako poeta znał swoją wartość. Ksiądz był samotnikiem choć otaczało go wielu ludzi- to również sprzeczność. Wzruszają jego samotne wigilijne spacery.
Ze swojego talentu nie miał wielkich korzyści materialnych, ale być może dzięki temu nie stracił swojej wrażliwości na drugiego człowieka. Potrafił dzielić się z innymi tym, co posiadał. Nie potrafił i nie chciał, promować własnej osoby, z wielkim oporem zgadzał się na wywiady: Ksiądz czymś musi różnić się od świeckich, nie powinno mu zależeć na pokazywaniu siebie, uczono nas tak w seminarium, że ksiądz musi być dyskretny i skromny w mówieniu o sobie”.
Wyrzucał wszystko, co mogłoby w przyszłości dać o nim świadectwo, rwał listy, zdjęcia. Liczyła się tylko poezja.
O przyjaźni mówił, że musi być wzajemna. O miłości, że może być i bywa wzajemna. Ponadto wierzył, że Nie można kochać Boga nie kochając ludzi.
Miłość to nie coś, to Ktoś.
Poezja ks. Jana Twardowskiego jest bardzo ludzka, serdeczna, w jego wierszach odnajdzie siebie nie tylko katolik.
Lidia Kiełczyńska