Lisa Genowa: "Motyl"
29-10-2012
„Motyl, powieść jednocześnie piękna i przerażająca, to poruszający i niezwykle żywy obraz życia z chorobą Alzheimera, który pozostaje w pamięci jeszcze na długo po zamknięciu książki”.
Alice Howland jest dumna z życia, na które tak ciężko zapracowała. Ma pięćdziesiąt lat, jest wykładowcą psychologii na Harvardzie, światowej sławy ekspertem w dziedzinie lingwistyki oraz żoną odnoszącego sukcesy męża i matką trójki dzieci. Kiedy coraz częściej zdarza jej się tracić pamięć i orientację, decyduje się na wizytę u lekarza. Tragiczna diagnoza choroby Alzheimera o wczesnym początku całkowicie zmienia jej życie.
Kiedy nieuleczalna demencja pozbawia jej tożsamości, dotychczas niezwykle niezależna Alice walczy, by nauczyć się żyć każdą chwilą. Musi przewartościować swoje relacje z mężem, uznanym naukowcem oraz oczekiwania w stosunku do dzieci, a także postrzeganie siebie samej w otaczającym ją świecie.
Na ostatnim w tym roku spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki, rozmawialiśmy o powieści Lisy Genovy pt.: „Motyl”. Książka ta, to nie tylko znakomity debiut literacki autorki, ale przede wszystkim boleśnie prawdziwy obraz zmagań z chorobą Alzheimera, bez zbędnego koloryzowania i przerysowań. O chorobie Alzheimera raczej niewiele się mówi i słyszy, dlatego też, powieść daje możliwość spojrzenia na chorobę z innej, nieco bliższej
i pozbawionej uprzedzeń perspektywy. Oto opinie klubowiczek:
„Książka przejmująca i intrygująca. Bardzo spodobał mi się motyw motyla. Wolałabym jednak, by bohaterka odeszła z godnością…”
Kasia
„Bardzo potrzebna powieść, napisana z wyczuciem i dużą wiedzą. Historia kobiety, oddającej się pracy naukowej, odnoszącej sukcesy, kobiety, której choroba odbiera wszystko, co było sensem jej życia – to prosta, prawdziwa i wzruszająca historia”.
Klaudia
„Niezwykle poruszająca książka. Bardzo spodobała mi się postać córki głównej bohaterki, która nie chciała być taka, jak jej matka i podążała swoją drogą. Nie spodobała mi się postawa męża chorej na Alzheimera kobiety, gdyby faktycznie zależało mu na żonie zostałby z nią do końca…”
Daria