19 kwietnia 2013r w Bibliotece Publicznej w Nagoszynie odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci na którym omawiano książkę Barbary Gawryluk pt.,,Moje Bullerbyn”.
Głównym bogaterem książki jest Natalka, która ma 9 lat, dwóch młodszych braci – bliźniaków i rodziców, którzy są lekarzami. Odział szpitalny, na którym pracowali, ma zostać zlikwidowany, a oni zdecydowali się wyjechać na dwa lata do Szwecji. Z dziećmi oczywiście, choć Natalka wolałaby zostać z babcią i dziadkiem w Krakowie, w swojej szkole i na swoich zajęciach tanecznych ...
W nowej, szwedzkiej szkole dziewczynka spotyka dzieci z Ukrainy, Australii, Boliwii i Polski. Jej krakowski kolega wrócił niedawno z Irlandii, a drugi – wyjechał z mamą do Londynu. Takich dzieci jest i będzie coraz więcej, bo coraz więcej ludzi decyduje się na życie za granicą, czasem z konieczności, a czasem z wyboru.
Rozstajemy się z Natalką w momencie, gdy zaakceptowała zmiany, pogodziła się z tym, że ma dwa domy, polubiła nowych znajomych w Szwecji. Co prawda cały czas żyje myślą, że kiedyś wróci do Krakowa (rodzice mają wstępny kontrakt na 2 lata), ale także nowe życie okazało się ciekawe.
Autorce udało połączyć się szkolną historię nastolatki z wędrówkami po Junibacken, w którym można wejść do miejsc, o których opowiadała w swoich książkach Astricl Lindgren, pieczeniem pepparkakor i lossekatter (czyli pierniczków i szafranowych bułeczek) oraz opisem typowych dla Szwecji świąt i zwyczajów. Dodatkowo autorka znakomicie wczuła się w sytuację dziewczynki rozdartej pomiędzy dwoma krajami czyli w emocje towarzyszące większości wyjeżdżających za granicę ludzi. Wszystko to sprawia, że „Moje Bullerbyn” staje się książką również dla rodziców, którzy muszą być świadomi wewnętrznej walki toczonej przez dziecko.
Jest więc w książce wszystko, co może zainteresować czytelników: problem akceptacji wśród rówieśników, zmiana środowiska, inna kultura, nowe wyzwania, pasja, która dodaje skrzydeł, przyjaźń, zalążek miłości, relacje rodzinne, wreszcie spotkanie z osobą starszą (sąsiadka o imieniu Selma) i niepełnosprawną (Karina). Historia opowiedziana wartkim, młodzieżowym i prostym językiem. Jak już się zacznie czytać, to trudno się oderwać.