Kolejne spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się 4 października 2013 roku. Tym razem przedmiotem dyskusji był kryminał szwedzkiego pisarza Henninga Mankella pt. „Mężczyzna, który się uśmiechał”.
Jest to typowy szwedzki kryminał, w którym wątek kryminalny osadzony jest w warunkach społecznych.
Omawiana książka należy do serii kryminałów Mankella, w których bohaterem jest komisarz
Kurt Wallander.Poznajemy go w chwili, gdy przeżywa dramat po zastrzeleniu, na służbie, człowieka popadając w depresję i alkoholizm. Myśli o odejściu z policji.Jednak w życiu zdarzają się czasem dziwne przypadki, które wyzwalają w ludziach chęci do działania. Dla Kurta Wallandera takim impulsem było zwrócenie się znajomego prawnika o pomoc w wyjaśnieniu przyczyny śmierci ojca, podejrzewając, iż było to morderstwo, a kilka dni później sam zostaje zamordowany w swoim biurze. Śmierć adwokata wstrząsnęła nim.Poczuł się winnym, ponieważ początkowo, zapatrzony w swoje prywatne nieszczęście, nie chciał podjąć się wyjaśnienia śmierci ojca adwokata.
Śledztwo prowadzone przez grupę dochodzeniową z Wallanderem na czele zatacza szerokie kręgi, ale zawsze prowadzi do związków z bogatym, szanowanym obywatelem Alfredem Harderbergiem, prowadzącym międzynarodowe interesy, człowiekiem, który zawsze się uśmiechał.Dochodzenie rozwija się, są zamachy, morderstwa. Wallander wie, że za tym stoi Harderberg, ale bardzo trudno dobrać się do niego. Nie wszyscy chcą wierzyć w jego winę.
Jednak dociekliwość i nieustępliwość Wallandera ( mimo zamachów na jego życie) wraz z młodą policjantką, w której umiejętności starsi koledzy wątpią, doprowadza do aresztowania Harderberga.
Wracając myślą do chwili aresztowania Harderberga, Wallander miał wrażenie, coś się zmieniło w jego wyglądzie – zrozumiał – uśmiech zniknął z jego twarzy.
Podczas dyskusji uwagę zebranych zwróciło kilka ważnych aspektów:
- moralność ludzi dochodzących do wielkich fortun ( mam nadzieję, że nie wszyscy są źli)
Posłużę się tutaj rozmową Wallandera z Harderbergiem (prowadził on i. in. handel organami
ludzkimi), który powiedział :
robię interesy tam gdzie znajduję możliwość. Jeżeli istnieje rynek np. na nerki to kupuję i
sprzedaję nerki.
Na pytanie Wallandera:
Skąd one pochodzą?
Odpowiedział:
Od ludzi którzy zmarli.
Wallander:
Których pan uśmiercił.
Odpowiedział:
To co się dzieje z towarem nim trafi w moje ręce, mnie nie interesuje.
- czy budowanie wielkich fortun musi odbywać się „ po trupach”, nie zawsze dosłownie
- czy rzeczywiście ludzkie zło nie zna granic – takie pytanie postawiła jedna z bohaterek
książki .
Czy my potrafimy na nie odpowiedzieć?
Na zakończenie zacytuję opinię z „Polityki” zawiesista, gęsta atmosfera stwarzana przez Mankella sprawia, że ciarki chodzą po plecach. Zachęcam do sięgnięcia po tę książkę – najlepiej osądzić ją samemu.
Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie