Stronę odwiedzono:
26852151 razy
Afrodytę, pająki, firmowe gadżety to wszystko razem Katarzyna Majgier umieściła w jednej powieści. „Gdybym była czekoladą” to kolejna jej książka dla nastolatek. Pozornie wyglądająca na powieść łatwą, lekką i przyjemną, ale wcale tak nie jest. W wartkiej akcji, kryje się wiele zagadek i problemów, istnienia których nie domyślali się sami zainteresowani.
Miejsce akcji to nowohucka szkoła, okratowana, by chronić młodzież przed dealerami narkotyków. A w niej pewna klasa, która na progu nowego roku szkolnego zyskała nową, zjawiskową wychowawczynię, z tajemniczym znanym ze świata rozrywki ojcem. Młodzi ludzie doświadczają nowych metod wychowawczych wcielanych w życie przez ich nauczycielkę, które mimochodem uświadamiają im jak niewiele wiedzieli o swoim życiu i jak mało zastanawiali się nad tym, co jest dla nich ważne. Rozmowy z wychowawczynią o niespotykanym często imieniu Afrodyta, pozwalają młodzieży przyjrzeć się uważniej swoim rodzinom. Nie zawsze ten obraz wygląda korzystnie, ale to dobrze, bo albo można to zmienić albo docenić to co się ma. Duża część klasy ulega urokowi nowej pani zawsze modnie ubranej w najlepsze marki, z mnóstwem technologicznych gadżetów. Ale tylko część. Ania jest dziewczyną, której trudno zaimponować firmowymi ubraniami, dziewczyną która trochę odstaje od klasy i nie dlatego, że nie ma na sobie markowych dżinsów. Odstaje, bo zachowuje się inaczej, mówi inaczej, czyta co innego. Właśnie, czyta! I to co czyta przekłada się na język jakim się posługuje. Nie jest świadoma swojej inności w klasie i nie wie, że jest pewnego rodzaju wzorem dla innych i imponuje im swoja postawą i oczytaniem. O innych perypetiach Ani i jej szkolnych koleżanek i kolegów przeczytacie w książce. My natomiast mocno Was do tego jako klub dyskusyjny zachęcamy, bo naszym zdaniem warto. Uczestniczkom pierwszej poważnej dyskusji o książce, powieść bardzo się podobała. Każda z nich odnajdywała w powieści jakieś analogie do własnego życia i utożsamiała się z wybraną bohaterką. Mimo, że dziewczyny zgodnym chórem orzekły, iż niektóre zachowania bohaterów były dziwne, jak chociażby babcia ciągle oglądająca seriale, to książka warta jest uwagi każdej nastolatki. Dostarcza rozrywki, ale tez traktuje o poważnych problemach młodych ludzi, przekazanych w lekki sposób i z pewnym poczuciem humoru. Dyskusja pozwoliła im te problemy lepiej zrozumieć.
Na kolejne polekturowe wrażenia zapraszamy niebawem, opowiemy Wam kto szukał migdałów w powieści Agnieszki Kacprzyk „Polowanie na niebieskie migdały”.
Irena Szczypek
Moderator DKK dla dzieci „Dołącz do Nas!”