Stronę odwiedzono:
26848612 razy
W worku na zwłoki…
Październikowym gościem leskiej biblioteki była Olga Rudnicka, rocznik 1988. Śremianka, absolwentka pedagogiki specjalnej, opiekunka społeczna. Autorka 9 powieści, w tym Martwego Jeziora (2008), Zacisza 13 (2009), Natalii 5 (2011), Cichego wielbiciela (2012), Fartownego pecha (2014). „Nie zasługuję na tytułowanie mnie pisarką” – wyznała z rozbrajającą szczerością licznej publiczności, której w humorystyczny sposób opowiedziała o swojej pracy, inspiracjach i pasjach.
Zaczęła pisać jako nastolatka, inspiracją były dla niej sny. Swoją pierwszą powieść rozesłała do wydawnictw w tajemnicy: ani rodzina, ani znajomi nie wiedzieli, że w ogóle pisze. Przyznała się dopiero, gdy wydawnictwo Prószyński i S-ka zaprosiło ją na spotkanie. „Starałam się zachachmęcić w mailu, żeby nie podać swojego prawdziwego wieku” (miała wtedy 19 lat). Z wydawnictwem Prószyński i S-ka współpracuje do dziś.
Pisanie jest jej nałogiem i formą psychoterapii. Ku literaturze kryminalnej popchnęła ją specyficzna wyobraźnia. Sama boi się m.in. luster, wody i piwnic. Jej powieść Natalii 5 prawdopodobnie zostanie sfilmowana. Przy okazji omówienia swojej przedostatniej powieści pt. Cichy wielbiciel, poruszającej temat stalkingu, pisarka zaapelowała do obecnej na sali młodzieży o odpowiedzialne korzystanie z portali społecznościowych. Bakcylem pisarstwa zaraziła swą starszą siostrę, której powieść obyczajowa zostanie w niedługim czasie wydana.
Od 6 lat pracuje z osobami niepełnosprawnymi. Swoich podopiecznych podziwia za siłę i pokorę. Nauczyli ją cieszyć się najmniejszymi rzeczami. Dlatego też uodporniła się na nieksiążkowe komentarze personalne, choć recenzje czyta chętnie. W wolnym czasie lubi jeździć konno i tańczyć.
Pisarka dała się poznać jako osoba bardzo sympatyczna, z ogromną łatwością opowiadania, dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Nie można było się nie roześmiać przy anegdotach o Buni, miłośniczce kryminałów i sensacji, pierwszym spotkaniu z Panem-Idiotą, który teraz jest jedną z najbliższych autorce osób, czy najpiękniejszych wakacjach, podczas których policjanci pokazali jej worek na zwłoki. Słuchając jej, trudno było uwierzyć, że stresują ją spotkania z czytelnikami i że uważa się za szarą myszkę. Leską publiczność oczarowała.