Stronę odwiedzono:
26854617 razy
Biografie-Biografie
Magdalena Grzebałkowska „Beksińscy. Portret podwójny”
Pani Magdalena Grzebałkowska podarowała sanoczanom piękną biografię rodziny Beksińskich. Opowieść o ojcu Zdzisławie Beksińskim sławnym malarzu, grafiku i fotografiku i o jego synu Tomaszu Beksińskim redaktorze radiowej Trójki, outsiderze, tłumaczu "Monty Pythona", a w tle opowieść o Zosi Beksińskiej żonie i mamie.
Grzebałkowska przebrnęła przez tony listów, dokumentów, zdjęć, taśm. Jej wykształcenie historyka archiwisty i zawód reportera nakazywały drążyć najdrobniejsze ślady, docierać do osób i miejsc związanych z rodziną. Wiele dni spędziła w Muzeum Historycznym, które jest głównym spadkobiercą obrazów i dokumentów po Beksińskim. Przychodziła też do Biblioteki, gdzie miałyśmy okazję ją poznać.
W Sanoku żyje jeszcze wiele osób, które znały Zdzisława i Tomka, to ich głosy słyszymy w książce. Z ich relacji, udostępnionych listów układa się piękna i zarazem tragiczna historia rodziny. W naszym gronie też znalazły się osoby znające Beksińskich. Pani Barbara chodziła ze Zdzisławem do szkoły, mama Małgosi z Tomaszem do liceum. Codziennie przechodzimy obok miejsc związanych z Beksińskimi, gdzie kiedyś stał ich dom rodzinny, fabryki, w której pracował Zdzisław. Każda z nas przeżyła bardzo tę książkę. Nie da się jej czytać „na zimno”.
Dwóch indywidualistów w rodzinie, to była mieszanka wybuchowa. Ich wrażliwość, podejście do świata, religii, fascynacja Tomasza wampiryzmem, skłonność Zdzisława do malowania makabrycznych obrazów, doprowadziły do toksycznych relacji między nimi. Nie potrafili okazywać uczuć wobec siebie, zamykali się w swoich światach. Jednak mimo wszystko żyli, chodzili do pracy, próbowali ogarniać coś co ich przytłaczało najbardziej, prozę życia. Książka Beksińscy nie odsłania do końca tajemnicy samobójstwa Tomka czy zabójstwa dokonanego na Zdzisławie, ale wiele wyjaśnia i przybliża charaktery postaci.
Dla naszego sanockiego klubu była to lektura obowiązkowa.