Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Licznik odwiedzin

Stronę odwiedzono:
26848599 razy

Kultura w Rzeszowie

Współpraca z

Pogoda

ZOBACZ TAKŻE:

 

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Współpraca z

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

Współpraca z

Współpraca z

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

 

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

Zapytaj bibliotekarza

 

DKK w Jaśle

Kapsyda Kobro - Okołowicz: „Mao Star"

28-10-2015

Między marzeniem a rzeczywistością

 
27 października 2015 odbyło się spotkanie DKK Liberatorium MBP w Jaśle, w trakcie którego rozmawialiśmy o książce Kapsydy Kobro - Okołowicz „Mao Star. Instynktowne znikanie w przestrzeni”.
 
         Małgorzata Starowieyska to niezwykła malarka, aktorka, poetka, performerka. Kapsyda Kobro postanowiła przywrócić należne jej miejsce w panteonie sztuki współczesnej.
 
         W biografii znajduje się bogata korespondencja z Heleną Starowieyską, matką artystki, którą prowadziła będąc na emigracji najpierw w Paryżu potem w Berlinie. Nie da się ukryć, że obie Panie łączyła niezwykłą więź. Macierzyńska miłość, troska, tęsknota i czułość to emocje bijące z listów. Ich język jest bardzo różnorodny. W okresie francuskim słowa są wyważone, znać w nich arystokratyczną elegancję. Okres berliński brutalizuje frazy i bardziej obnaża zachwiania emocjonalne ich nadawczyni. Małgorzata tęskni, choć Paryż wabi nowościami, mami obfitością galerii, ona czuje się „ucięta, odszarpana”. Po początkowej euforii z doświadczania nowych wrażeń, przychodzą kryzysy, lęki, wreszcie depresja. W listach z Berlina swój problem z alkoholem sygnalizuje już bardzo wyraźnie.
Artystka poddaje analizie swój proces twórczy, zmaganie się z materią: „Och wariuję z tym malarstwem (…). W pracowni szaleję i walczę (…). Walka między mną a mną, między marzeniem, a rzeczywistością”.
Myślę, że Mao Star starała się wymyślić siebie w sztuce i dlatego eksplorowała wszelkie możliwe formy praktykowane przez awangardę artystyczną lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Trwoniła swój talent w działaniach, które były często jałowe ale modne, zaniedbując pracę nad tym co było właściwe dla jej ekspresji. Nałóg alkoholowy niweczył możliwość budowania własnej, mocnej przestrzeni do pracy - mówiła na spotkaniu Stanisława Czernik.
Teresa Furmanek-Wnęk stwierdziła, że przerażające jest właśnie takie marnotrawienie talentu i dążenie do autodestrukcji.
Jej stan psychiczny najtrafniej egzemplifikują wiersze zamieszczone na końcu książki - dodał Wiesław Telega.
Ciekawostką spotkania było wspomnienie jasielskiej artystki Ewy Sokołowskiej – Michny, która uczestniczyła w życiu warszawskiej bohemy i spotykała Mao Star w jej ostatnich latach życia. 

 

Kapsyda Kobro-Okołowicz - Mao-Star. Instynktowne zanikanie w przestrzeni.
                Autorka określiła książkę jako zbiór materiałów do (zamierzonej?) biografii Małgorzaty Starowieyskiej (Mao Star). Główną część zbioru stanowią listy do matki z okresu pobytu Mao Star za granicą. Uzupełnia je garść wspomnień jej przyjaciół, znajomych i kolegów z okresu działań artystycznych, oraz reprodukcje rysunków, obrazów, fotografii. Bardzo odpowiada mi ten sposób budowania opowieści o bohaterce. Kobro daje nam materiał, na podstawie którego każdy, kogo to interesuje może wyrobić sobie własne zdanie o Mao Star, bez podpowiedzi komentatorki – i zdanie to będzie wynikać tylko z własnych odczuć i przemyśleń, przefiltrowane przez doświadczenie czytelnika. Pytanie zasadnicze brzmi: czy warto? Czy warto przywracać do obiegu kulturalnego postać Mao Star, czy jej sztuka może stanowić dla kogoś określoną wartość, mimo, że praktycznie została zapomniana? Na te pytania każdy musi odpowiedzieć sobie sam, nie kierując się uprzedzeniami. Pomimo, że opinię o sztuce, którą uprawiała Mao, musi wyrobić sobie na bardzo nikłym materiale. Nie potrafię wypowiedzieć się na temat wartości jej działań performance' owych, fotografii, śpiewu, tańcu, grze teatralnej. Nie ma do tego żadnych faktów materialnych zachowanych w formie przekazu dostępnego poza opisem we wspomnieniach zawartych w książce. Sądząc z przedstawionych reprodukcji jej szkiców choreograficznych, obrazów (cykl Sarcophagen), portretów i rysunków – była Mao wybitnie utalentowana i gdyby konsekwentnie skupiła się na pracy malarskiej, dzisiaj prawdopodobnie przebiłaby na rynku sztuki swego wuja Franciszka Starowieyskiego i weszła być może do obiegu światowego. Sądząc z analizy jej listów, była osobą inteligentną i wybitnie wrażliwą, świadomą wartości swego talentu. Jak to się stało, że posiadając wszelkie atuty: wyjątkowy talent, stosunki rodzinne, również w sferze artystycznej (co zawsze ułatwia karierę), wspomagającą matkę, urodę, zdrowie i niespożyte siły – roztrwoniła i straciła wszystko i w końcu zatraciła się w autodestrukcji? Myślę, że Mao Star starała się wymyślić siebie w sztuce i dlatego eksplorowała wszelkie możliwe formy praktykowane przez awangardę artystyczną lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Trwoniła swój talent w działaniach, które były często jałowe ale modne, zaniedbując pracę nad tym co było właściwe dla jej ekspresji. Nałóg alkoholowy niweczył możliwość budowania własnej, mocnej przestrzeni do pracy i związku z teatrem, gdzie istniała możliwość twórczej pracy nad scenografią.
                Jej wiersze zamieszczone na końcu książki są najlepszym komentarzem do jej osobowości i stanu ducha jaki osiągnęła w ostatnich latach życia: świadomość kompletnej autodestrukcji (wiersz „Kac”), przegranej szansy, zmarnowanego talentu, a w końcu opuszczenia i osamotnienia. Mimo to do końca pozostaje piękna w swoich marzeniach, zatraceniu i oddaniu wyłącznie sztuce. Czy można tu komuś lub czemuś przypisać winę? Oczywiście można mówić o słabości charakteru, dysonansie między ciągle napiętą do ostatnich granic osobowością artysty, a warunkami materialnymi z jakimi musi się zmagać, wpływie bohemy artystycznej z jej modami, snobizmami, działaniami w pustce społecznej, wymaganiami, którym nie mogła sprostać chcąc być uczciwą wobec własnej sztuki. Można mnożyć przyczyny i szukać ich w samej Mao, jej osobowości jak i w otaczającym świecie, chociaż to już nie ma znaczenia. Ten niepospolity talent nie rozwinął w pełni swoich możliwości i pozostawił żal.
                Mimo to sądzę, że dobrze się stało, że powstała ta książka. Zarówno ze względu na bohaterkę jak i świadectwo określonej epoki w sztuce 20. wieku, jej idei, marzeń i rzeczywistości.
Stanisława Czernik, DKK Liberatorium MBP w Jaśle
Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: