Stronę odwiedzono:
26848553 razy
"Z osób o tak dobrym sercu należy brać przykład” Mowa o ks. Janie Kaczkowskim, który pomimo choroby nowotworowej poświęcał się innym ludziom, ciężko dotkniętym przez los. Znany ze swojego zaangażowania w działalność hospicyjną. Był założycielem i prezesem hospicjum pw. św. Ojca Pio w Pucku. Potrafił dotrzeć do ludzi z różnych środowisk, nie tylko katolickich. Swoje zmagania z chorobą opisał w książkach „Szału nie ma jest rak” , "Życie na pełnej petardzie" oraz "Grunt pod nogami". Pozycje te były omawiane na spotkaniu DKK w BP w Leżajsku. Życie na pełnej petardzie to poruszający dialog, odbywający się pomiędzy Piotrem Żyłką, a księdzem Kaczkowskim. Rozmowa porusza trudne tematy związane z wiarą, powołaniem, chorobą. W książce można odnaleźć wypowiedzi dotyczące aborcji, antykoncepcji czy pedofilii. Stawiane pytania wcale nie są stereotypowe. Z szeregu odpowiedzi wyłania się niezwykła osobowość ks. Jana z wykształcenia bioetyka, a więc człowieka i kapłana kompetentnego w sprawach aborcji czy in vitro. Porusza wiele problemów, tych fundamentalnych, ale i zwykłych, codziennych. Podziwiamy człowieka, który nie bał się mówić o sprawach trudnych, nawet często niewygodnych dla Kościoła. Był krytyczny, nie tylko wobec innych, ale także wobec siebie samego. To niebywałe, że osoba duchowna może mieć tak ludzkie, a jednocześnie nieoderwane od doktryny chrześcijańskiej podejście do spraw życia i wiary. Ks. Jan Kaczkowski odszedł do Wieczności, a pamiętamy w szczególności jedno zdanie mianowicie, „…gdy dożyję wiosny 2016 roku, będę mega szczęśliwy... „ I to mega szczęście udało mu się osiągnąć. Był to wspaniały człowiek. Życzmy sobie aby takich kapłanów spotykać w swoim codziennym życiu.