Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Licznik odwiedzin

Stronę odwiedzono:
26904112 razy

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

ZOBACZ TAKŻE:

 

Współpraca z

Współpraca z

 

 

 

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Współpraca z

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

Współpraca z

Współpraca zwww

ZAKUP NOWOŚCI

 

 


Zakup nowości wydawniczych w 2019 r. realizowany jest ze środków finansowych Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa

Współpraca z

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

 

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Zapytaj bibliotekarza

 

DKK w Nowej Sarzynie

Zygmunt Miłoszewski: "Bezcenny"

22-01-2016

W dniu 14 stycznia odbyło się pierwsze w 2016 roku spotkanie DKK. Uczestniczyło w nim 12 osób.  Omawiana była książka Zygmunta Miłoszewskiego  ,,Bezcenny”, wielowątkowa powieść sensacyjno-przygodowa, której głównym tematem jest odzyskiwanie zaginionych dzieł sztuki. Miłoszewski dał się wcześniej poznać jako autor horroru ,, Domofon’’, fantastycznej baśń dla dzieci ,,Góry Żmijowe’’ oraz znakomitej trylogii kryminalnej o prokuratorze Teodorze Szackim, która została sfilmowana. Na tym tle ,, Bezcenny’’ wypadł bardzo słabo. Wszyscy uznali , że należy do literatury lekkiej , łatwej i przyjemnej i powinno się ją czytać dobrze, a jest odwrotnie. Czyta się coraz gorzej. Fatalnie skonstruowane postaci, wręcz rozbrajające dialogi. Właściwie nie ma prawdziwych bohaterów.
   Jeden z klubowiczów powiedział, że to tragiczna chałtura niskiego lotu i że nie ma pojęcia co się Miłoszewskiemu stało. Próbował zorientować się kiedy książka została napisana. Mógł napisać wcześniej i wrzucić do szuflady, a po kilku latach wydać. Jeśli tak, to popełnił wielki błąd. Niezależnie od tego kiedy napisał, popsuł swoja markę. Być może myślał, że ,,ciemny lud wszystko kupi”. Ktoś stwierdził, że autor pisał wg ,,złej instrukcji” lub na zamówienie.
   Dostrzeżono wiele wątków zaskakująco przypominających sytuacje z innych książek czy filmów, między innymi: film ,, Misja niemożliwa’’, pisarze Clancy, Morrell, czy postać Szwedki  wprost z ,,Lesia’’ Chmielewskiej, wstawki na temat polskiego katolicyzmu z Jasienicy. Wydawałoby się , że jedynym walorem poznawczym są wątki z historii sztuki, ale stwierdzono, że są zbyt pobieżne. Generalnie książka została oceniona źle. Zbyt dużo wątków, miedzy innymi nieuzasadnione niczym podróże, czy sceny erotyczne.
 Byłoby zdecydowanie lepiej gdyby autor skupił się na jednym temacie – szukaniu obrazów. Czworo ludzi prześladowanych przez służby specjalne, z których tylko jeden jest godnym przeciwnikiem, a służby i tak nie mogą sobie poradzić. Wydumane. Okazuje się też, że w poszukiwanych obrazach ukryte zostały dokumenty, przedstawiające USA w złym świetle. Jeszcze bardziej wydumane.

 

 

Zygmunt Miłoszewski – „Bezcenny”.
 
            Miłośnicy literatury gatunkowej / czytaj popularnej / otrzymali od Zygmunta Miłoszewskiego nową pozycję pod znaczącym tytułem „Bezcenny”. Jest to thriller poświęcony poszukiwaniom zaginionych cennych obrazów, w tym obrazu Rafaela.
            Literatura gatunkowa,  wymaga od autora pewnego wysiłku  i tylko z pozoru sprawia wrażenie, że jest łatwa i przyjemna do napisania. Kluczowy jest wymóg podstawowy,  zasada generalna: czytelnik powinien być traktowany poważnie! Ktoś, kto wcześniej poczytał trochę tego rodzaju literatury, w miarę lektury „Bezcennego” nabiera przeświadczenia, że autor tego wymogu nie spełnia. Książka jest rozgadana, niespójna, niektóre wątki i postaci są wprowadzane jakby na siłę. Pomysły mające na celu budowanie napięcia są cokolwiek nieświeże.
            Już sposób wprowadzenia do akcji jednego z głównych bohaterów zapala ostrzegawczą lampkę: to już gdzieś było! No tak; „Misja niemożliwa”.
            Czwórka bohaterów poszukujących obrazu przez prawie całą powieść wodzi za nos wyspecjalizowane służby specjalne wielkiego mocarstwa, które nie mogą przeszkodzić im w poszukiwaniach, mimo że bardzo chcą. Tylko jeden z czwórki, jako były wojskowy,  jest godnym ich przeciwnikiem; pozostała trójka to zupełni amatorzy w tej dziedzinie. Ta zabawa w odwróconych policjantów i złodziei odbywa się po całej Europie. Jest to wszystko zupełnie nieprawdopodobne, nieprawdziwe i za bardzo wydumane. Bardzo  pachnie Donem Brownem i jego dokonaniami.
            Zupełnym odjazdem jest wyjaśnienie, pojawiające się w końcowych fragmentach książki jak diabeł z pudełka, dlaczego specjaliści od zabijania z takim uporem i równocześnie tak nieudolnie chcą przeszkodzić w odnalezieniu obrazów? Otóż chodzi o dokumenty przechowywane razem z obrazami, które to dokumenty kompromitują Stany Zjednoczone Ameryki, bo wynika z nich, że niektórzy wysocy funkcjonariusze nazistowscy w czasie II wojny światowej byli podstawieni przez amerykanów. W związku z tym strona aliancka doskonale orientowała się w planach nazistowskich i pozwoliła na to. Political fikcion totalne! Fakt, strzelba wypaliła w ostatnim akcie / czy raczej w ostatniej scenie /, ale niestety nie widać było tej strzelby w scenach wcześniejszych, co jest wbrew konwencji. Jedno należy oddać Zygmuntowi Miłeszowskiemu, że chyba został pobity rekord świata w wymyślaniu zaskakującej, ale zupełnie nieprawdopodobnej pointy.
            Reasumując nie jest to książka dobra. Sprawia wrażenie, że została „popełniona” na zamówienie i trudno pozbyć się przeświadczenia, że autor lekko chałturzy, a książka trąci kiczem. Taki literacki „jeleń na rykowisku”. Niby się czyta, ale w miarę lektury czytelnik odczuwa znużenie.
            Głębokie rozczarowanie „Bezcennym” jest tym większe, że przecież autor wcześniej napisał świetną trylogię z prokuratorem Szackim w roli głównej! „Uwikłanie”, „Ziarno prawdy”, „Gniew” to pozycje bardzo dobrze przyjęte przez krytyków i czytelników. Na podstawie dwu tytułów trylogii powstały filmy fabularne, za jedną z nich autor został uhonorowany nagrodą Paszport „Polityki”.
Należy mieć cichą nadzieję, że „Bezcenny”, który powstał w przerwach pomiędzy częściami trylogii, jest jednorazowym wypadkiem przy pracy, a nie początkiem lub częścią jakiejś większej całości. Miejmy również nadzieję, że potencjalni czytelnicy, miłośnicy literatury gatunkowej, rozpoczną swoją przygodę z Zygmuntem Miłoszowskim od prokuratora Szackiego i ewentualnie zakończą na „Bezcennym”. Gdyby miało być odwrotnie to istnieje uzasadniona obawa, że Zygmunt Miłoszewski straci czytelników, bo po jego trylogię już nie sięgną.
 
Ryszard Witlib



 

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: