Miłość i utrata w prozie Idy Linde
Książka Idy Linde „Jeśli o tobie zapomnę, stanę się kimś innym” skłoniła nas do próby odpowiedzi na pytania jak mocno jesteśmy zakorzenieni w dzieciństwie i dlaczego tak trudno pogodzić się ze stratą dziadków, którzy nam to dzieciństwo przypominają?
Tak naprawdę nigdy nie jesteśmy w stanie pogodzić się ze stratą kogokolwiek. To właśnie dzieciństwo w późnej starości pamiętamy najlepiej.
Wnuczka i dziadek cierpią po utracie babci i nie mogą się pogodzić z jej śmiercią. Pamięć o niej zapisują w obrazach, kolorach, barwach, zdjęciach. Dziadek żyje z przeczuciem własnej śmierci – przypomina Emilia Polak.
Książka sprawia, że czytający dociera nagle do własnych wspomnień i może potwierdzić, że w tej prozie jest uchwycona prawda przeżycia straty i prawda doświadczenia miłości – dodaje Stanisława Czernik. Proza warta przeczytania, chyba dobrze przetłumaczona, bo przekonująca, zarówno w warstwie stylistycznej, formalnej i treściowej – uzupełnia.
Nasza pamięć o zmarłych dziadkach sprowadza się do zdjęć, pozostałych przedmiotów, czasem powiedzonek i anegdot:
Wiesław Telega: Pamiętam moją babcię, która z czułością wspominała „nieboszczkę Austrię”.
Barbara Tora: Mój dziadek miał sążniste, sumiaste wąsy, które pyszniły się na jego wesołym obliczu.
Zofia Wojdyła: Moja babcia była działaczką polityczną i społeczną, co nie stanowiło reguły w tych czasach.
Zgoła odmienne losy kobiet lat 30. i 50. dwudziestowiecznej wsi przedstawiła Emilia Polak w najnowszych opowiadaniach, które ma zamiar opublikować wspólnie z Bogusławem Kotulą (synem Franciszka). Wielkie emocje wzbudziły zwłaszcza: „Krwotok po porodzie” i „Listonosz”. Te literackie obrazki są tak drastyczne i naturalistyczne, że Emilię Polak śmiało można nazwać Emilem Zolą 21 wieku.
Spotkanie odbyło się 11 września 2017 r. w ramach DKK „Liberatorium.
Ida Linde „Jeśli o tobie zapomnę, stanę się kimś innym"
Tytuł tego poetyckiego zbiorku retrospekcji jest tyleż efektowny co nieprawdziwy.
Efektowny, bo zdaje się od razu w sposób lapidarny podsumować całość wnioskiem: jesteśmy z tego co pamiętamy, to nas buduje i określa. W tym przypadku relacja z dziadkiem.
Nieprawdziwy, bo tak naprawdę sama pamięć to tylko powierzchnia. Ważne jest to, z czego ona się bierze – a bierze się z tych nieuchronnych ran, które zostawia każda istotna relacja w naszym życiu. Ran nigdy naprawdę całkowicie nie zabliźnionych, gotowych otworzyć się i krwawić pod wpływem każdego napięcia.
Autorka po śmierci dziadka rozumie już ten paradoks życia, że zmarli pozostają z nami na zawsze, i aby uporać się z bólem wspomina te momenty, które jak znaczące punkty określały jej relacje z dziadkiem, już po śmierci babci.
Teraz patrząc wstecz widzi jak wiele mu zawdzięcza i ile z niego jest w niej. To momenty szczęścia ale już bezpowrotnie utracone. Tak zostaje się sierotą: po rodzicach, dziadkach i innych ludziach, którzy nas ukształtowali, którzy nas kochali bezwarunkowo i prawdziwie.
Jest wspomnienie, które jednocześnie daje szczęście i sprawia ból. Jest wreszcie zrozumienie utraty, która jest nieuchronna i dotyczy każdego żyjącego. Autorka bardzo pięknie opisała własne doświadczenie. Jej proza sprawia, że czytający dociera nagle do własnych wspomnień i może potwierdzić, że w tej prozie jest uchwycona prawda przeżycia straty i prawda doświadczenia miłości.
Proza warta przeczytania, chyba dobrze przetłumaczona bo przekonująca i w warstwie stylistycznej, formalnej i treściowej.
Stanisława Czernik DKK „Liberatorium”
Ida Linde „Jeśli o tobie zapomnę, stanę się kimś innym"
Ida Linde przedstawia w powieści dwoje ludzi – wnuczkę i dziadka, którzy cierpią po utracie babci i nie mogą się pogodzić z jej śmiercią. Pamięć o niej zapisują w obrazach, kolorach, barwach, zdjęciach. Wnuczka widzi babcię w swej wyobraźni patrząc na spracowane ręce i pomarszczoną twarz dziadka. Chcą razem pozostawić przy życiu umierających. Oboje chcieliby wznieść się ponad pole grawitacyjne by fruwać. Dziadek mówi jej, że za jakiś czas to i on przeniesie się tam na górę.
Ich życie to ciągłe wspomnienia i częsta bezsenność. Wnuczka rozmyśla i twierdzi, że dziadek musi żyć wiecznie. W przeżycia wkrada się strach, od którego nie można się uwolnić. Są też: złość, wściekłość, rozczarowanie, bezsilność – na co nikt nie ma wpływu. Wnuczka obserwuje pogarszający się stan zdrowia dziadka. Jej opieka skupia się na słabnącym człowieku plującym krwią. Czuwa przy nim, lecz w pewnym momencie, stwierdza, że jest taki zimny. Wie że umarł, a z jej piersi wyrywa się bolesny krzyk – by wracał.
Linde zastanawia się jak zatrzymać bliskość, by jej nie utracić.
Autorka przedstawia w powieści kilka wymiarów podróżowania – w głąb siebie, w głąb innych, w głąb ich przeżyć. W każdym rozdziale używa metafory w taki sposób, że czytający musi się bardzo skupić, by zrozumieć, że powstaje nowa całość o zabarwieniu emocjonalnym.
Emilia Polak DKK „Liberatorium” MBP w Jaśle