Stronę odwiedzono:
26847055 razy
W styczniu Dyskusyjny Klub Książki sięgnął po książkę pisarki, scenarzystki i dokumentalistki – Katarzyny Bondy.
„Pochłaniacz” to powieść kryminalna, o której było głośno jeszcze przed premierą. Pisarz Zygmunt Miłoszewski stwierdził nawet, że Bonda to "królowa polskiego kryminału". Zdaje się jednak, że jedyną królową tego gatunku jest Joanna Chmielewska i jej pozycja jest nadal niezagrożona. Kryminał Katarzyny Bondy czyta się dobrze. Jest to mroczna opowieść o życiu, o pogmatwanych ludzkich życiorysach, o tym jak beznadziejnie łatwo ulegamy pokusom i jak jesteśmy sprzedajni. Każdy z poznanych bohaterów ma ograniczony zasób silnej woli, dążąc do „niby szczęścia” podpisuje na siebie „cyrograf”. I po pewnym okresie orientuje się, że te chwile szczęścia – luksusu „słono kosztują”. I tak poznajemy przekupnych policjantów, prokuratorów, sędziów itp. To są „zawoalowani przestępcy”. Ta lektura pozwala zetknąć się z trudnymi tematami w „ochronnej kamizelce fikcji”. Poznajemy świat, gdzie rządzą gangi, kwitnie handel narkotykami. Warunki dyktuje się: groźbą, gwałtem i morderstwami. Zepsucie sięga zenitu. Tym razem czytając – nie chce wierzyć, że być może obok mnie istnieje taki świat: zepsuty – bezwzględny – zły. Prawie każdy z bohaterów ma dwa życia: publiczne i sekretne. Każdy ma coś do ukrycia. Życie każdego z bohaterów mogłoby wyglądać inaczej. Te ponad sześćset stron przeczytałam z zainteresowaniem. Książka trzyma w napięciu.
Łucja Kiełczyńska