Stronę odwiedzono:
26846845 razy
23 października 2017 r. odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych. Lekturą, o której dyskutowały Klubowiczki była biografia autorstwa Mariusza Urbanka pt. "Makuszyński. O jednym takim, ktoremu ukradziono księżyc".
To kolejna książka tego biografa, która była przedmiotem dyskusji przemyskiego DKK, wcześniej Klubowicze czytali kunsztowne opowieści biograficzne o Janie Brzechwie, Julianie Tuwimie i Władysławie Broniewskim. We wszystkich książkach biograficznych mieszka ,,pamięć czasu”, w której żył bohater. Lubię ten sposób poznawania historii, bo jest on oparty na życiu konkretnego człowieka – bohatera. Podziwiam autorów książek biograficznych, jest to grzebanie w przeszłości kogoś, o kim chce się opowiedzieć, jest to zajęcie bardzo odpowiedzialne. A dla nas jest to lektura, która inspiruje do przemyśleń. Możemy się zastanowić z jakich historii został ulepiony nasz kraj. Jakie narodowości go tworzyły. Zastanowić się, czy kiedyś byliśmy bardziej tolerancyjni. Czytając teraz biografię Kornela Makuszyńskiego, ale też inne biografie tego autora, mam wrażenie, że Mariusz Urbanek nie ma tendencji, żeby powiedzieć „Twoje życie jest nie takie – jakie chciałbym opowiedzieć”. Tylko mówi: „Masz swoje zasługi – dlatego chcę o tobie opowiedzieć”. Kornel Makuszyński ur. 1884 roku w Stryju, zmarł w 1953 roku w Zakopanem. Dużą część swojej twórczości poświęcił dzieciom, gdzie postacie z bajek nigdy nie umierają. Zapamiętujemy je na długo lub być może, nawet na zawsze. Był czas, kiedy mówiono o Nim często i nazywano go „pisarzem ze słońcem w herbie.” Jego powieści są: radosne, dowcipne i niosące wiarę w tryumf dobra. Jednak po II wojnie światowej jego książki okazały się niepotrzebne. Książki, których miejscem wydania było Wilno lub Lwów były usuwane z bibliotek. Nawet ulubiony bohater dzieci „Koziołek Matołek”, stał się wrogiem systemu. Wszystko mogło okazać się polityczne. Cenzorzy „patrioci”, przy każdej zmieniającej się sytuacji politycznej szukają w literaturze, filmie tzw. „niepoprawności politycznej”. Nasz bohater doświadczył tego wszystkiego. W mowie pogrzebowej Roman Brandstaetter, powiedział: ,,Był dobrym człowiekiem, był jednym z tych, którzy dobroć utożsamiali z mądrością, a talent z charakterem”. I niech tak zostanie. Jestem ciekawa, co dziś powiedziano by o tym, co Makuszyński pisał o kobietach lub co pisał i mówił o Żydach. Może trzeba byłoby przyznać, że w czasach, w których to pisał „uchodziło więcej”. Na spotkaniu DKK w październiku – ożyli nasi dziecięcy bohaterowie – i to jest dowód na to, że dziecięcy bohaterowie nie umierają. Dzięki autorowi wspomnień o Kornelu Makuszyńskim, przenieśliśmy się w świat naszego niełatwego powojennego dzieciństwa i książek, które wtedy je rozświetlały (książka była luksusem). To dobry opis tamtych czasów. Bajki i opowiadania dla dzieci to nie tylko lektura, którą czyta się przed snem lecz lektura, która uczy myśleć, poznawać wartości moralne, rozwijać wyobraźnię. Wyobraźnia to wolność. W wyobraźni wszystko może się zdarzyć.
Lidia Kiełczyńska