Stronę odwiedzono:
26846881 razy
Słów kilka o „Teatrze niewidzialnych dzieci”.
Niewiele jest na polskim rynku wydawniczym książek dla dzieci, które odwołują się do trudnych dla Polski okresów w historii. Ale Marcin Szczygielski w książce "Teatr niewidzialnych dzieci" podjął się tego zadania, by przybliżyć dzieciom to co może być zupełnie niezrozumiałe obecnemu pokoleniu. Jej akcja rozgrywa się w latach 80-tych, gdy coraz głośniej było o Solidarności i coraz bliżej do stanu wojennego. Jest to czas widziany z perspektywy dziesięcioletniego Michała, który większość swego dzieciństwa spędził w domach dziecka. To jego oczyma widzimy szary świat PRL-u i smutą dolę sieroty. Dom dziecka rządzi się swoimi, czasem twardymi prawami, w których mały Michał próbuje się odnaleźć. W tak młodym wieku dochodzi do bardzo przykrych wniosków, że będąc w domu dziecka nie wolno nikogo zbyt mocno polubić, bo gdy ta osoba nagle zniknie z odejdzie to strata będzie trudna do zniesienia. Lepiej nie obdarzać nikogo zbyt ciepłymi uczuciami. Jednak na jego szczęście w końcu trafia do kolejnego już domu dziecka o nazwie „Dębowy las” i tam te jego przemyślenia tracą rację bytu, bo tam wszystko jest inne, lepsze. W domu w którym wychowankami opiekuje się pani Lucyna nareszcie ma namiastkę domu rodzinnego. I to jest moment przełomowy dla tej powieści, bo od tego momentu akcja nabiera tempa. Jeśli chcecie się dowiedzieć dlaczego autor nadał jej taki dziwny tytuł koniecznie przeczytajcie. Bardzo was do tego zachęcamy, mimo że to niełatwa lektura, to pozostawi trwały ślad i głęboko poruszy. Poza tym jest dla każdego i w każdym wieku, a z pewnością powinna być książką obowiązkową na półce młodego czytelnika.
Irena Szczypek moderator DKK dla dzieci w Zabratówce