Stronę odwiedzono:
27169970 razy
Najwyższa góra świata… Najtragiczniejsza w skutkach wyprawa komercyjna… Kanon literatury wysokogórskiej… Książka o spełnianiu marzeń i o pokonywaniu słabości…Tak krótko można opisać reportaż naocznego świadka katastrofalnych wydarzeń z 10 maja 1996 roku.
30. listopada 2017 r. członkinie DKK w Zarzeczu rozmawiały o książce Wszystko za Everest autorstwa Jona Krakauera. Reportaż ze zdobycia najwyższej góry świata wywołał spore emocje. Wszystkie zgodnie uznałyśmy, że to jedna z tych książek, od której nie sposób się oderwać i o której nie da się zapomnieć. Każda z nas odniosła wrażenie, że sama uczestniczy w tych wydarzeniach. Razem z uczestnikami ekspedycji przeżywałyśmy ból, zimno, radość ze zdobycia szczytu, a przede wszystkim strach… Jon Krakauer, dziennikarz magazynu Outside, miał za zadanie przygotować reportaż o narastającej fali komercjalizacji wypraw na Mount Everest. Zgadzając się na udział w ekspedycji nie miał pojęcia, że będzie brał udział w najtragiczniejszej wyprawie komercyjnej, która odciśnie piętno na całym jego życiu. W wyniku przeżytych emocji napisał również książkę, która z dystansem opisuje ówczesne, katastrofalne wydarzenia. Nie można oprzeć się wrażeniu, że książka powstała po to, by rozliczyć się z przeszłością. Na początku autor przedstawia dość dużo informacji związanych z historią alpinizmu. Wiele wstawek biograficznych pogłębia naszą wiedzę o alpinistach. Dziennikarz rzetelnie opisuje przebieg aklimatyzacji i zdrowotne zagrożenia związane z brakiem tlenu, czy pokonywaniem wysokości. Najbardziej emocjonująca jest druga część książki, w której Krakauer analizuje przyczyny tragedii. Zalicza do nich m.in. zbyt późne atakowanie szczytu oraz nieobręczowany szlak, który powodował przestoje. W dokładny sposób charakteryzuje przewodników, obozowe życie, każdy dzień i godzinę wyprawy. Autor książki zastanawia się nad tym, ile ludzie są w stanie poświęcić, by zrealizować swoje marzenia. Everest to sprawdzian, nie tylko dla kondycji fizycznej, ale przede wszystkim człowieczeństwa, którego zabrakło podczas wyprawy. Wszystko za Everest uwidacznia smutny fakt. Ekspedycje komercyjne to już nie alpinizm, lecz turystyka...
Alicja Dziad