Stronę odwiedzono:
26849311 razy
„Dopiero, kiedy człowiek zatruje ostatnią rzekę, zetnie ostatnie drzewo, zabije ostatnią rybę, uświadomi sobie, że nie da się zjeść pieniędzy”
Podczas czerwcowego spotkania DKK dla młodzieży omawiana była książka Artura Domosławskiego – polskiego teatrologa, pisarza, reportażysty, laureata nagrody Grand Press. Od 2011r. dziennikarza tygodnika „Polityka”. Autor książki ukazuje obraz zmian, jakim ulega krajobraz Ameryki Południowej zmian, których nie da się już odwrócić. Brazylia z puszczą Amazońską, Peru ze złożami złota, Ekwador z ropą. Te kraje są nadmiernie eksploatowane, wydobycie złóż powoduje dewastację środowiska naturalnego. Trudno jest nie żałować ludzi wyzyskiwanych przez korporacje. Miejscowa społeczność pragnie jedynie spokojnego życia z dala od międzynarodowych firm, gdyż wcześniejsze ich życie polegało na idealnej symbiozie z naturą. „Śmierć w Amazonii ” – reportaż rozpoczyna się od informacji o śmierci pewnego brazylijskiego małżeństwa, które wypowiedziało wojnę ludziom przyczyniającym się do dewastacji amazońskich lasów tropikalnych. Zarówno ekolodzy jak i rdzenna ludność umierają w nierównej walce o dobro naszej ziemi. Ceną za przeciwstawienie się nielegalnym praktykom jest życie w lęku, nieustanne pogróżki, troska o bliskich. Musimy docenić to, iż nie zniechęca ich walka z nierównym przeciwnikiem, jakim są korporacje, których zdrowy rozsądek został zasłonięty chciwością, chęcią zdobycia olbrzymich pieniędzy. Niełatwo uwierzyć jak człowiek potrafi zachłysnąć się tym wszystkim. Ci, którzy im w tym przeszkadzają, broniąc prawa miejscowej ludności ponoszą największa karę, tracą życie. Wszystko to odbywa się za milczącym przyzwoleniem skorumpowanych polityków. Autor reportażu chce zwrócić naszą uwagę na ludzki ból i nieszczęście ludzi pozostawionych na pastwę losu. Rzadko o tym myślimy, a jeszcze rzadziej o tym mówimy, ale żyjąc w tej części globu mamy sporo szczęścia, ponieważ mamy prawo wyboru, większe szanse na lepszą pracę, a przede wszystkim wolność słowa. Dzięki autorowi zyskaliśmy nowe spojrzenie na problem niszczenia środowiska. Jednakże książka pozostawia poczucie bezsilności, nasuwa się tylko jedno pytanie: czy my osobiście coś z tą wiedzą zrobimy?
W. Szewc