Stronę odwiedzono:
26851095 razy
Dla młodzieży, z którą spotkałam się w piątek, książka Katarzyny Ryrych kwalifikuje się do działu „bajek o żelaznym wilku”.
Niby coś tam o PRL wiedzą, ale zdecydowana większość kojarzy ten czas z opowieściami dziadków, a nie – rodziców, ci bowiem byli po prostu za młodzi, aby coś więcej z tamtych lat zapamiętać. Dla ludzi urodzonych w połowie lat 80tych dorastanie przypadło na czasy, gdy po „denimy” można było po prostu pójść do sklepu. Historia spodni Zygi, niezmiennie uciekających w sferę marzeń, znakomicie punktuje ironię ukrytą w jakże często wówczas powtarzanym powiedzeniu: „dla chcącego – nic trudnego”. Poziom socjalistycznego absurdu był tego rodzaju, że nie tylko przed owym chcącym trudności piętrzyły się jak góry, to jeszcze rzadko kiedy można było przewidzieć, z jakiego typu przeszkodami przyjdzie mu się zmierzyć. Powieść Katarzyny Ryrych przybliża współczesnym nastolatkom świat dziwny, choć wcale nie tak bardzo odległy, w sporym uproszczeniu, ale przez to w sposób możliwy do przyswojenia. Polecam gorąco – zwłaszcza osobom z tej nieco starszej młodzieży (mam na myśli 40+).
Moderator, Barbara Wójcik