Dnia 30 lipca odbyło się kolejne, wakacyjne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Gorący klimat tegorocznych wakacji zachęcił nas do przeczytania lektury z gatunku powieści kryminalnych. Wybrałyśmy thriller autorstwa Agnieszki Pietrzyk pt. „Nikt się nie dowie”.
Powieść Agnieszki Pietrzyk spotkała się z pozytywnym odbiorem wśród klubowiczek. Jest to burzliwa historia rodziny Rottmanów, w której niemal wszyscy członkowie oraz ich znajomi pozostają uwikłani w niecne intrygi, finansowe przekręty, przez co pozostają narażeni na tragiczne wypadki. Niemal wszystkie czytelniczki przyznały, że jest to wciągająca historia opisana bardzo lekkim językiem. Zdaniem niektórych zapowiadany thiller przypomina bardziej kryminał z wątkiem obyczajowym. Wspaniale dobrana okładka, która zapowiada mroczne tajemnice, chwile grozy nie znajduje jednak wiernego odzwierciedlenia w opisywanej historii. Akcja powieści toczy się dość wartko, życie bohaterów bywa bardzo skomplikowane, pojawia się morderstwo, traumatyczne przeżycia, lecz mimo to opisane wydarzenia nie wzbudzają u odbiorcy oczekiwanego napięcia, do jakich przywykli. Niemal wszystkim podobał się sposób tworzenia portretów psychologicznych bohaterów powieści. Podobały się portrety sprawców, jaki i ofiar rodzinnego dramatu. Każdy krok, plan lub rezultat jest opisany z niezwykłą starannością okraszony plątaniną zmysłów i fobii. Kilka koleżanek zwróciło uwagę na trafnie nakreślone tło, logiczną kolejność wydarzeń oraz ich tempo. Borys, czyli główny bohater pozostaje w centrum uwagi czytelnika, ponieważ jednakowo jego życie zawodowe, cechy charakteru, status społeczny są ściśle związane się z dramatem, który się wydarzył. Sedno powieści, czyli scena morderstwa jest tak skonstruowana, że czytelnik do końca nie ma pewności, czy morderstwo było planowane, czy nie?. Niektórzy odnoszą wrażenie, że śledztwo prowadzone przez policję ustępuje miejsca chorej wyobraźni potencjalnego sprawcy i ludzi wywodzących z jego otoczenia. Na szczególną uwagę zasługuje postawa dwóch dziewczynek, właściwie przyjaciółek, które są bezpośrednimi ofiarami zdarzenia. W niektórych momentach ma się wrażenie, że dzieci wykazują więcej zdrowego rozsądku a niżeli dorośli, co bywa irytujące. Jest kilka momentów, które budzą kontrowersje. Na przykład zbyt duża naiwność bohaterów widoczna przy rozpoznaniu zaginionego syna oraz widoczna stronniczość świadków morderstwa. Nie chcemy ujawniać więcej faktów, tylko zachęcamy do przeczytania książki. Jest to dobra lektura na tegoroczne wakacje.
Grażyna Serafin