Dnia 16.01.2020 r. na spotkaniu dkk dyskutowano o książce Leopolda Tyrmanda pt. ''Siedem dalekich rejsów''.
Książka opisuje trzy dni życia w przybrzeżnej miejscowości Darłowo dwóch młodych osób: Rolanda Nowaka z Gdańska- dziennikarza i Ewy Kniaziołęckiej z Warszawy będącej historykiem sztuki. Cel przyjazdu dla każdej z tych osób jest jednakowy a spotkanie na dworcu kolejowym przypadkowe. Planem Nowaka jest znalezienie zaginionego dzieła sztuki w parafii w Darłowie – Tryptyku Eryka Pomorskiego i wywiezienie go z kraju na Zachód i tym samym ucieczce z komunistycznego kraju, zaś Ewa jako znawca sztuki chce obraz zobaczyć i poddać konserwacji i wywieźć go do muzeum. Podczas pobytu w nadmorskiej miejscowości między nimi rodzi się uczucie ale rywalizacja o dzieło sztuki niweczy ich miłość. Czasy powojenne i nowa peerelowska władza likwiduje własność prywatną tj. przybrzeżne knajpy czy kantory firmy maklerskiej np.likwidacja kantoru Augusta Letera w Darłowie- porcie przeładunkowym dla węgla itp. do którego przybywają Duńczycy, Niemcy, Finowie i Szwedzi a po centralizacji portu nie będzie, a ruch statków będzie za to w Szczecinie, Gdańsku, Gdyni. W Darłowie jako strefie granicznej nie powinna być prowadzona prywatna działalność a ich właściciele np. kapitan statku Stołypa czy kolega Łagodny powinni odejść pracować do spółdzielni. Ci , którzy zostaną w kraju będą musieli zmierzyć się z nową powojenną rzeczywistością i podjąc trud odbudowy kraju z ruin. Nowak po zdobyciu fragmentu Tryptyku wraca do Gdańska w samotności. Autor w swojej powieści opisuje szarą rzeczywistość powojennej Polski w trzech rozdziałach a każdy z nich to jeden dzień z opisem innej sytuacji, a tytuł książki ''Siedem dalekich rejsów'' pochodzi od nazwy przybrzeżnej knajpy. Bohaterowie prowadzą ze sobą ciekawe dialogi podszyte erotyką opisując historie ludzkiej egzystencji.
Ewa Kiełb