|
Dnia 15 września 2021 r. po długiej przerwie spowodowanej obostrzeniami pandemicznymi wznowił działalność Dyskusyjny Klub Książki przy Oddziale dla Dzieci i Młodzieży naszej biblioteki. Cykl spotkań otworzyła powieść Katarzyny Wasilkowskiej Już, już!, adresowana do młodszej młodzieży.
Któż z nas nie zna uczucia irytacji, gdy ktoś brutalnie „wcina się” w nasze hobby, albo po prostu w czas wolny, przypominając o obowiązkach czy obietnicach, albo inaczej odwracając naszą skupioną uwagę? Z reguły sprawa kończy się na gniewnym sapnięciu, gorzej, gdy na odburknięciu lub zupełnie nieadekwatnym do sprawy wybuchu.
W powieści Katarzyny Wasilkowskiej wszystkie karty zostają rozdane już na samym początku. Właściwie wszystko wiemy, znamy koniec tej opowieści jeszcze zanim się rozkręci na dobre, a jednak czyta się ją jednym tchem (i odpowiada domownikom: „już, już, jeszcze chwileczkę!”).
Patrząc z poziomu ucznia, ta książka pozwala zobaczyć „od środka”, jak rodzi się uzależnienie. Lula długo nie zdaje sobie sprawy, że postępuje źle, bardzo szybko uczy się tłamsić wyrzuty sumienia, ochoczo próbuje oszukać samą siebie, skoro znakomicie udaje się jej manipulować innymi. Ale – jak wiadomo – kłamstwo ma krótkie nogi, więc z góry wiadomo, że dziewczynka prędzej czy później będzie musiała zmierzyć się z czekającymi ją konsekwencjami jej wyborów.
Z punktu widzenia dorosłego trudno powstrzymać się od porównań z popularną niegdyś lekturą Miry Jaworczakowej Oto jest Kasia. Schemat fabularny jest dość podobny: oto obserwujemy upadek ideału; o ile jednak Jaworczakowa jako praprzyczynę kłopotów wskazuje nadmierne rozpieszczenie Kasi i toczącą ją zazdrość, o tyle u Wasilkowskiej nie znajdziemy prostej diagnozy, dlaczego to właśnie Lula wpada w sidła nałogu. W końcu wszystkie liczące się w klasie dziewczyny grają w „Kryształowy zamek”, rodzeństwo dziewczynki też posiada komputery i… no właśnie, im nic nie jest. Mimo niewątpliwej fascynacji grą, żadne z tych dzieci nie podporządkowuje jej swojego życia i nawet jeśli przekraczają czasem wyznaczone przez dorosłych granice, to jednak wydają się nie tracić zdrowego rozsądku. Lula okazuje się przypadkiem skrajnym, u którego uzależnienie przeradza się w poważne zaburzenia psychiczne.
Pewnym paradoksem pozostaje fakt, że tytułowej Kasi Jaworczakowej, mimo że „przepracowała” problem zazdrości o młodszą siostrę, nie udało się w pełni zapanować nad cechami własnego charakteru; na jej tle Lula nie wydaje się ani trochę dzieckiem. W gruncie rzeczy jej decyzja o próbie zawalczenia o siebie jest pierwszym dojrzałym aktem. Wasilkowska nie pozostawia złudzeń: Lula może odzyskać siebie, ale nie dzieciństwo. W tym ponurym obrazie jedynym jasnym punktem okazuje się rodzina. Może niedoskonała, często nieobecna, ale stojąca murem za krewnym w potrzebie. A co mogą zrobić ci, który takiego wsparcia nie mają?
Moderator