|
Marzec tematycznie bardzo skrajny.
W marcowym garncu lekturowym członkowie DKK znaleźli książki, których nie sposób porównywać, mimo że obie należały do gatunku reportaży.
"Płuczki. Poszukiwacze żydowskiego złota” Pawła Piotra Reszki dotarły do finału Nike 2020. To wstrząsający reportaż o trwającym przez lata haniebnym procederze bezczeszczenia zwłok w celach zarobkowych. Lektura wymusza na czytających pytanie, czy moralność ma jakieś granice? W jaki sposób ludzie odwrócili działanie głęboko niemoralne w działanie neutralne?
"- Czy chodzenie tam to był grzech? Jak one już były martwe, a tu bida była, to nie jest grzech. Tak se myślę. A pan myśli, że to grzech rąbać te ciała, szukać tam grosza jakiegoś?
- To ludzie byli.
- Ale nieżywe."
Klubowicze nie umieli usprawiedliwić poczynań mieszkańców okolic Bełżca i Sobiboru powojenną biedą, ponieważ opisywane historie to lata powojenne, kiedy ludzie nie umierali z głodu a ich wybory nie były podyktowane widmem utraty życia. Mimo trudnego i - trzeba przyznać - budzącego zawstydzenie tematu - reportaż w opinii klubowiczów czyta się bardzo szybko. Czyta i nie dowierza w zobojętnienie, wypływające z wypowiedzi rozmówców autora.
Druga pozycja dała członkom DKK wytchnienie. "Moje Indie" Jarosława Kreta - dziennikarza, prezentera pogody i orientalisty z wykształcenia - to książka podróżnicza, dzięki której czytelnicy mogli poznać kulturę, obyczaje i kuchnię kraju kontrastów, jakim są Indie. Części czytelników książka naprawdę się podobała, choć wagowo okazała się niewygodnie ciężka a odbijający światło papier powodował dyskomfort podczas czytania. W kilku przypadkach brak sympatii dla autora wpłynął na odbiór lektury, padły również zarzuty dotyczące chaotyczności i powtarzalności poruszanych tematów. No ale czym byłoby spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki bez merytorycznej dyskusji?