|
Czerwcowe spotkanie w kameralnym gronie
Letni upał doskonale współgrał z gorącą książkową dyskusją na temat "Burzy" Zuzanny Gajewskiej oraz "Testamentu" Niny Waha.
Bohaterka "Burzy", Ewelina Zawadzka, prowadzi w Młynarach zakład pogrzebowy. W trakcie dożynek potężna nawałnica powoduje wypadek autobusu z kilkunastoma ofiarami śmiertelnymi. Ponadto policja odnajduje zwłoki zamordowanej blogerki Marzeny. Ewelina podejmuje śledztwo, starając się dociec przyczyn jej śmierci. Czy dojdzie prawdy? Debiut Gajewskiej podczas dyskusji oceniono pozytywnie, choć odmówiono mu rangi kryminału z prawdziwego zdarzenia. W opinii członków klubu była to raczej obyczajówka z elementami sensacji. Ponadto zakończenie dla kilku fanów gatunku okazało się za szybkie i zbyt przewidywalne, a część wątków trochę naiwna. To coś, nad czym — zdaniem czytelników — autorka musi trochę popracować.
Debiutem (na rynku polskim) była, również druga omawiana pozycja autorstwa szwedzkiej pisarki Niny Waha. "Testament" to wielowarstwowa saga rodziny Toimich, rodziców i dwunastki dzieci. Już na samym początku Waha sugeruje, czego można spodziewać się po powieści. "To nic innego jak historia morderstwa". Autorka sportretowała bohaterów różnych temperamentów, których łączą bardzo silne relacje z rodzicami. I nie są to relacje dobre. Rodzina Toimich jest rodziną nieszczęśliwą, kryjącą bolesne wspomnienia i niezaleczone traumy, naznaczoną stratą i goryczą, w której wszyscy są razem, ale jakby każdy był osobno. Lektura stała się pretekstem do prób odpowiedzi na pytanie, jak bardzo identyfikują nas więzy krwi i jak duży wpływ na życie mogą mieć relacje rodzinne. Literatura skandynawska ma niepowtarzalny klimat. Jedyne zarzuty dotyczyły urywanych wątków i za dużej liczby bohaterów (przez co niektórzy zostali potraktowani po macoszemu). A zakończenie okazało się nie takie oczywiste, jak zapowiadane przez autorkę we wstępie.
To przedostatnie spotkanie przed przerwą wakacyjną. Zapraszamy w lipcu!