Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
          01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Zapytaj bibliotekarza

DKK w Rzeszowie

„Maus. Opowieść ocalałego”

31-10-2022

Spotkanie komiksowego DKK „Słowo i kreska” w Filii nr 20 – „Maus. Opowieść ocalałego” Art Spiegelman – relacja

 

12 października 2022 r. w Filii nr 20 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie ponownie spotkaliśmy się aby porozmawiać o literaturze i sztuce. To kulturowe zespolenie tym razem przybrało wyjątkową, wybitną w najczystszej swej postaci formę. Dyskusja klubowiczów „Słowa i kreski” dotyczyła bowiem prawdziwej komiksowej legendy; „Maus. Opowieść ocalałego” pióra i rysunku Arta Spiegelmana.

 

Dzieło kontrowersyjne, zwłaszcza na naszym rodzimym gruncie. Mogliśmy go nigdy nie poznać zważywszy na protesty przeciwko polskiemu wydaniu. Kontrowersje wzbudzają tu przede wszystkim bohaterowie przedstawieni pod postaciami wyselekcjonowanych gatunków zwierząt dopasowanych do konkretnych narodowości. Ciemiężeni Żydzi jako małe, panoszące się myszy. Okrutni Niemcy jako eleganckie i dumne koty. Amerykanin to poczciwy, posłuszny pies. A Francuz – ubogo utożsamiany jedynie z niewybredną kuchnią – żaba. W końcu Polacy – świnie (nacechowane stereotypowo niezwykle negatywnie, w dodatku jako zwierzęta „niekoszerne” tym bardziej stawiane w opozycji do narodu żydowskiego). Totalne zezwierzęcenie ukazane oczyma, no właśnie… czyimi oczyma? Dorosłego mężczyzny, artysty i intelektualisty czy wiecznego chłopca deformującego rzeczywistość namalowaną mu przez zgorzkniałego ojca?

 

A jednak, Pulitzer – jedna z najważniejszych nagród literatury. Przyznana komiksowi. Nie! Przepraszam najmocniej. Przyznana „powieści graficznej” – krytykom bowiem dziecinne słowo „komiks” w odniesieniu do takiego prestiżu nie przeszłoby przez usta. Dlaczego? Warto tutaj przypomnieć, iż „Maus” jest jedną z dosadniejszych prób wyrwania komiksu ze świata komedii i infantylizmu.

 

„Maus” Arta Spiegelmana to dzieło szokujące nie tylko pod względem fabularnym – opowiadającym o wojennej zagładzie. Nie jest karykaturą, a mimo to zdaje się ośmieszać (wręcz w rasistowski sposób) społeczeństwo. Maluje bardzo poważny i mroczny obraz, jednak nie brakuje mu ironii. Ta powieść to psychologiczna pułapka dla osób, które nie przeżyły Holokaustu, a znają jego historię tylko z opowieści bliskich lub relacji książkowych. To nie krytyka Polaków, Żydów, Niemców czy kogokolwiek innego. To perspektywa syna, rysującego na swój własny sposób nieprzepracowaną traumę ojca – ocaleńca. Gdyby podarować chłopcu kartkę z bloku podczas wizyty u psychologa, właśnie tak dziecko odmalowałoby wojenny pejzaż i społeczne portrety. I w taki też sposób przedstawia go dorosły już rysownik, który (o ironio) w komiksie opuścił szpital psychiatryczny. Tym właśnie jest „Maus” – wizją, wariacją, groteską młodych pokoleń – reprezentacji ludzkości która nie przeżyła, ale odziedziczyła tę grozę. Urodzeni już po wojnie czuli ją patrząc przez pryzmat swoich rodziców i dziadków. Tu jest ukryty psychologiczny geniusz Spiegelmana. Prosty choć nie oczywisty. Ukazanie swojego dzieła w dwóch wymiarach – wspomnień i młodzieńczej parafrazy. Proszę państwa – to jest wybitność warta Pulitzera!

 

Druga część klubowej dyskusji dotyczyła właśnie różnic między pokoleniami. Mamy niesamowite szczęście, że podczas naszych spotkań w rozmowie biorą udział przedstawiciele różnych roczników. Dzięki nim zrozumieliśmy, że postrzeganie II wojny światowej i roli Polaków w niej zmienia się. Edukacja w szkołach była inna kiedyś i dziś, porozumiewanie się z naszymi sąsiadami także, a co za tym idzie – stosunek do przeszłości oraz jej celebracji, upamiętnienia.

 

A może wojna jest teraz dla nas żartem, odskocznią od codziennej monotonii? Jest liczbą poległych, lecz nie imionami? Jest czymś tak odległym, że zdaje się być snem lub baśnią? Baśnią pełną zwierzaków – figurek ale nie ludzi (w nawiązaniu do komiksu)? A jeśli już zapomnieliśmy jaka jest potworna, stając się w naszym postrzeganiu drobnostką? Czy potrzebujemy większej zagłady jak sugerowane jest na jednej z kart powieści graficznej? Oby nie…

 

Dlatego tego typu rozmowy o twórczości obozowej wciąż są tak istotne – dla każdego pokolenia – dla przepracowania własnych traum, obaw oraz (niestety) emocjonalnego znieczulenia. Bo człowiek zawsze pozostanie człowiekiem - nie zmienia się. Już szykuje kolejną dziejową katastrofę, o której za dziesiątki lat młodzież będzie uczyć się w szkołach. Jest okrutniejszy od przewidywalnych w swych instynktownych popędach zwierząt przedstawionych w powieści, a co za tym idzie jego natura dąży do wielkiej autodestrukcji. Ten cykl trwa i trwać będzie jeszcze długo od dnia ukazania się wspomnień „Maus”. Tylko poczekajmy.

 

Sylwia Wierzbińsk

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: