|
„ MIGRACJE” - CHARLOTTE McCONAGHY - recenzja
Po przeczytaniu kilku pierwszych zdań książki, wiemy już, że będzie to opowieść o ptasich migracjach. Wydawałoby się że temat niezbyt ciekawy, dla niektórych wręcz nudny, ale autorka nie pozwoli nam się nudzić. Swoją główną bohaterkę Franny Stone Lynch – kobietę wolnego ducha, podróżniczkę, umiejscawia podczas obserwacji i śledzenia migrujących rybitw popielatych. Autorka w swojej książce próbuje nam unaocznić problem i zagrożenie jakie ludzkość stwarza dla siebie, dewastując przyrodę, zabijając bez opamiętania zwierzęta i ryby. Zamiast żyć w symbiozie zgodnie z naturą, niszczymy, dewastujemy, rujnujemy świat który nas otacza. Przyroda to system naczyń połączonych, wszystkie istoty są od siebie zależne, zaburzenie tych relacji, morze być dla ludzkości katastrofalne w skutkach. Wkrótce nie usłyszymy śpiewu ptaków na wiosnę, pszczoły nie będą zapylać kwiatów, nie zobaczymy ławicy ryb w oceanie Franny przekonuje Ennisa, kapitana statku rybackiego Saghani, aby przyjął ją do swojej załogi, popłyną za migrującymi rybitwami a one wskażą wielkie łowiska ryb do połowu. Podczas podróży poznajemy historię życia głównej bohaterki, wędrowniczki którą od dziecka ciągnęło do morza, która kochała zwierzęta a głównie ptaki. Franny ze swoimi tajemnicami, poszukiwaniem siebie, celu i sensu życia, odkrywaniem i realizacją marzeń, jest kobietą niezwykłą. Autorka kreśli bardzo ciekawe, skomplikowane postacie /załoga statku/, jak również samą bohaterkę, oraz jej męża przyrodnika i wykładowcę uniwersyteckiego.
W ekologiczną treść „Migracji” bardzo sprytnie są wplecione losy bohaterki, która przemierza świat aby rozsypać prochy swego męża, tam gdzie nie dane mu było dotrzeć. Jest to książka pod wieloma względami niezwykła i nietuzinkowa, poruszająca tematy trudne, olbrzymiej wagi i bardzo aktualne.
„Migracje” wywołują wielkie emocje, poprzez poznanie i zrozumienie niedopasowania Franny do współczesnych czasów, jak również palący problem, że nie wolno nam niszczyć planety dla swoich egoistycznych celów. Zachęcam do przeczytania tej wspaniałej książki, wysnucia własnych przemyśleń i refleksji, pochyleniem się nad naszym ludzkim postępowaniem. Nie niszczmy pięknego świata, którego jesteśmy częścią zaledwie na chwilę, a zmiany rozpocznijmy od siebie samych.
Wanda Przybyłowicz DKK przy BPGiM w Strzyżowie