|
Kristin Harmel –„Jeszcze jeden dzień"
"Raz tylko będę wędrował po ziemi, jeżeli więc mogę jakiemuś człowiekowi uczynić coś dobrego albo miłego uczynię to natychmiast nie będę odkładał do jutra, bo raz tylko będę wędrował po ziemi i drogi mojej nie powtórzę." J. Golsworthy.
Niech te słowa będą mottem do recenzji książki "Jeszcze jeden dzień" autorstwa Kristin Harmel. Jill Cooper jest pielęgniarką pracującą na oddziale onkologii dziecięcej, jest bardzo oddana swoim małym pacjentom codziennie styka się z cierpieniem i śmiercią, choć poruszona, jest zdystansowana. Mówi tak : „Jeśli nie krwawi ci serce z powodu pacjentów, to znaczy, że go nie masz. Ale jeśli cierpisz za bardzo, twoje zdrowie psychiczne szwankuje". Jak jednak zachować dystans, kiedy dowiaduje się, że sama jest śmiertelnie chora i zostaje jej niewiele życia? Co robić? Popaść w rozpacz, czy wykorzystać ostatnie dni najlepiej jak się da? Przyjaźń z Loganem, chłopcem nad wiek dojrzałym, który również jest śmiertelnie chory uświadamia Jill jak ważna jest jakość życia. Większość ludzi żyje w przeświadczeniu, że mają wiele lat życia przed sobą i nie przywiązuje wagi do rzeczy ważnych, skupia się na błahostkach. Chodzi o to, aby mieć spełnione życie, wypełnione miłością, przyjaźnią, żyć nie tylko dla siebie ale i dla innych. Jill postanawia naprawić relacje ze swoim ojcem. Całe życie miała do niego żal, że zostawił ją i matkę i odszedł do innej kobiety. Głęboka rana nigdy się nie zagoiła, ale w obliczu śmierci wie, że wybaczenie jest ważne dla niej, ale i dla ojca. Na swojej drodze spotyka mężczyznę i po raz pierwszy naprawdę kocha, i choć broni się przed tą miłością, to słucha swojego serca.
Czas czytania książki „Jeszcze jeden dzień" przypadł tuż przed listopadem, miesiącem, który szczególnie nastraja do zadumy nad przemijaniem. Kiedy stoimy nad grobami naszych bliskich, budzą się w nas wspomnienia. Może myślimy o nie wypowiedzianych słowach, o gestach, o tym co mogliśmy zrobić a nie zrobiliśmy? Nie odkładajmy niczego na potem, bo raz tylko wędrujemy po ziemi i drogi swojej nie powtórzymy. Żyjmy naprawdę tu i teraz, kochajmy, ceńmy przyjaźń, wybaczajmy, bądźmy dla siebie dobrzy, sprawiajmy innym radość, dajmy im uśmiech, czuły gest.
Zachęcam do przeczytania tej pięknej, wzruszającej powieści o życiu i przemijaniu, naprawdę warto.
Krystyna Przystaś DKK przy BPGiM w Strzyżowie