|
W dniu 29.04.2010r. członkowie DKK dyskutowali na temat książki Rafała Kosika – „Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek”. Jest to piąta część serii książek o przygodach trójki trzynastolatków – Felixa Polona, Neta Bieleckiego i Niki Mickiewicz. Jest to całkiem zwyczajna historia całkiem zwyczajnych nastolatków, bo przecież odpalenie rakiety w kosmos podczas zabawy sylwestrowej jest całkiem normalną rzeczą! Niestety sprawa nie jest tak prosta. Przyjaciele dowiadują się, że ktoś inny odpalił rakietę i podczas dalszego ciągu zabawy odkrywają dziwne ślady w śniegu, które ciągną się po podwórku ich kolegi od dziury w siatce, aż do miejsca, gdzie wcześniej stała rakieta. Tymczasem do Neta przyjeżdża z Australii babcia, której ten nigdy nie widział, wraz z teściową. Kto odpalił rakietę i dlaczego? Rozpoczyna się wyścig z czasem, za kilka dni rakieta ma uderzyć w centrum Warszawy. Czy uda się zapobiec katastrofie? Czyje są te dziwne ślady na śniegu i jak nazywa się matka drugiego męża babci?! Wszyscy członkowie DKK serdecznie polecają „Felix, Net i Nika, oraz Orbitalny Spisek”
Anita Czechowicz
Ta książka ma jedną wadę. W momencie największego napięcia na końcu pisze: CIĄG DALSZY NASTĄPI.
Maciek
Najśmieszniejszy dla mnie był ten moment, kiedy babcia Neta postraszyła taksówkarza wyimaginowanym krokodylem.
Tomek
Mnie bardzo śmieszyły te momenty, kiedy występował dyrektor Stokrotka. Jest on bardzo zabawny, a najśmieszniejsze było to, kiedy chłopaki przysłali do niego holograficznego ojca Niki.
Piotrek
Mnie najbardziej śmieszyły momenty, kiedy szkoła starała się o oświadczenie, że spełnia wszystkie kryteria nauczania i wszystkie związane z tym kłopoty.
Anita
Wymyślamy ciąg dalszy:
Felix, Net i Nika razem z Golemem Golemem poszli do bazy kolcobotów i znaleźli tam mężczyznę, który budował kolcoboty no i wysłał rakietę w kosmos, i za „pomocą” Golema nakłonili go do wyjawienia, jak ją ściągnąć.
Tomek
Po różnych przygodach okazało się, że to dyrektor inżynier magister Juliusz Stokrotka wysłał rakietę, bo chciał zawładnąć światem! (śmiech)
Konrad