Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Zapytaj bibliotekarza

DKK w Tarnobrzegu

Jerzy Antczak: "Noce i dnie mojego życia"

23-06-2010

Ostatnie przed wakacjami spotkanie naszego klubu odbyło się 23.06.2010 roku i należało do bardzo udanych. Dyskusja dotyczyła książki wspomnieniowej Jerzego Antczaka p.t. „Noce i dnie mojego życia”. Niezwykle barwna opowieść reżysera o swoim życiu prywatnym i zawodowym, odkrywająca przed czytelnikami wiele interesujących, zakulisowych informacji dotyczących powstania niekwestionowanego arcydzieła sztuki filmowej jakim są „Noce i dnie”. W swoich wspomnieniach przywołuje wiele osób i zdarzeń trwale wpisanych zarówno w historię polskiego fimu, jak i Teatru Telewizji, którego sam był twórcą .
Książka świetnie oddaje klimat lat 50-tych, kiedy to autor rozpoczyna swoją karierę zawodową, nie brakuje tu również relacji humorystycznych.
Przejmujące są natomiast dziecięce wspomnienia z czasów wojny, które poznajemy z zamieszczonych listów do profesora Bardiniego. Ostatni rozdział Antczak poświęcił swojej emigracji i życiu w Stanach Zjednoczonych pomija jednak swoje współczesne prywatne życie.
Wszyscy klubowicze stwierdzili, że książkę czyta się bardzo dobrze i jest godna polecenia.
W spotkaniu wzięło udział 7 osób.
Monika Sadkowska


Recenzja

Długo zbierałam się do napisania tej recenzji. Bo jak w końcu zrecenzować opis czyjegoś życia. Inaczej, gdy czytamy wymyśloną fabułę, oceniamy postacie fikcyjne. A tu – czy można ocenić czyjeś wspomnienia w tych kategoriach? „Noce i dnie mojego życia” Jerzego Antczaka to barwna opowieść o ludziach, zdarzeniach i miejscach, które miały istotne znaczenie w jego życiu. Sam tytuł nawiązuje do tytułu powieści Marii Dąbrowskiej „Noce i Dnie” przeniesione na ekran przez reżysera.
Książkę autor podzielił na trzy części. Rozpoczynamy od roku 1953, który zbiegł się z ważnymi wydarzeniami w życiu Antczaka. Ukończył Łódzką Wyższą Szkołę Aktorską i dostał angaż do Teatru Powszechnego w Łodzi oraz ważnym wydarzeniem natury politycznej – śmiercią Stalina.
Pierwsza część opowieści wprowadza nas w świat łódzkiego okresu życia reżysera, jeśli tak to można nazwać. W Łodzi pracuje, nawiązuje przyjaźnie, bryluje w towarzystwie, świętuje sukcesy swoje oraz przyjaciół w „Malinowej”. W jego opowieści przewija się mnóstwo nazwisk nie tylko znanych nam dziś aktorów – Bogusław Sochnacki, Leon Niemczyk, ale również ludzi którzy współtworzyli teatr, czy później telewizję – producenci, zespoły scenografów, panie od kostiumów i charakteryzacji, operatorzy kamery. Droga zawodowa przeplata się z opisem wzajemnych relacji rodzinnych i najważniejszych w niej osób: ojca, matki, brata i babci Musikowej. W tle wspomnienia dziecięce z lat wojny, które Antczak szczególnie mocno w sobie chował, a dawał im upust w listach do profesora Bardiniego.
W roku 1958 Antczak z aktora staje się reżyserem teatralnym w łódzkim Studiu Telewizyjnym. Asystował Kazimierzowi Dejmkowi w 1959 r. przy inscenizacji „Akropolis” Wyspiańskiego. W krótkim czasie Telewizja Łódź przeżywa burzliwy rozwój, a Antaczak zostaje doceniony za reżyserię licznymi nagrodami nie tylko na rodzimym polu, ale i za granicą (Prix Italia – Palermo czy Grand Prix – Jugosławia).
Gdy przeprowadza się do Warszawy i obejmuje funkcję Naczelnego Reżysera Telewizji Polskiej rozpoczyna się druga część tej opowieści.
Pobyt Antczaka w Londynie w czołowych telewizjach brytyjskich Granada i BBC daje mu wgląd w to „jak funkcjonuje brytyjska maszyneria telewizyjna”. Z uszczypliwością traktuje nasze polskie Woronicza 17, które w zamyśle projektu miało być jeszcze wspanialszym centrum telewizyjnym niż brytyjskie, a przez urzędniczą małostkowość tamtego okresu, jak sam Anczak pisze „Woronicza 17 mamy, jakie mamy”.
Jest to również okres reżyserii „Kordiana” Słowackiego a także debiutu fabularnego Antczaka filmem „Wystrzał” z Ignacym Gogolewskim w roli głównej.
I wreszcie kulisy sfilmowania „Nocy i Dni” Marii Dąbrowskiej. Przeplatane dużą dawką humoru i zabawnych scen w trakcie kręcenia filmu. W ślad za filmem posypały się nagrody krajowe gdańskie „Złote Lwy”, nagrody publiczności, Nagrody Państwowa I stopnia zespołowa za realizację oraz nagroda UNICRITIC w Berlinie i wiele innych.
Ostatnia trzecia część opowieści Antczaka dotyczy jego życia w Stanach Zjednoczonych. Żal i wyrzuty sumienia po opuszczeniu kraju na progu budzącej się do życia demokracji w Polsce. Kiedy do głosu dochodzi „Solidarność”.
Spotkanie z Hollywood ma swój czar i urok, ale codzienne życie pod koniec lat 80-tych w Ameryce, przeżywającej wówczas kryzys ekonomiczny, nie należało do najłatwiejszych. Dzięki pomocy amerykańskich przyjaciół Langtonów przeprowadza się do Los Angeles. W połowie lat osiemdziesiątych otrzymuje stanowisko wykładowcy – reżysera w Filmowym Departamencie Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA).

Pozwoliłam sobie przytoczyć w bardzo ogólnym zarysie nieco biografii autora. Ale jego książka to nie biografia w ścisłym tego słowa znaczeniu. Owszem podzielił na etapy swoje życie, dokonując podziału w chwilach przełomowych dla swojej kariery zawodowej. Ale chyba nie tylko. Przecież z reguły kariera zawodowa ma olbrzymi wpływ na życie osobiste, rodzinne. Tak było i w tym przypadku. Żona reżysera Jadwiga Barańska, główna odtwórczyni roli Barbary Niechcic w „Nocach i Dniach” zajęła w tej opowieści należne jej miejsce. A na szczególną uwagę zasługuje fakt, że książka dedykowana jest Minii - teściowej reżysera, która nie tylko prowadziła dom córce i zięciowi, ale towarzyszyła im wiernie i wspierała do końca swych dni nawet na emigracji.

„Noce i dnie mojego życia” to przede wszystkim wspomnienia człowieka, który mając tak barwną drogę chce przywołać w swej pamięci jeszcze raz ludzi, którzy mu w niej towarzyszyli. Oni wszyscy wnieśli swój wkład, kształtowali jego osobowość, tak by stał się tym, kim miał się stać. Ilustracje zawarte w książce przypominają twarze aktorów, którzy już odeszli: Tadeusz Fijewski, Leon Niemczyk, Gustaw Holoubek i wielu innych.
Jerzy Antczak tryska w swej książce dowcipem i po prostu przedstawia sprawy takimi, jakie wówczas były. Czasy, kiedy Komitet Centralny musiał wszystko zaakceptować. Cenzura, której wszystko się z czymś kojarzy, bo to polityka przecież. A to scena „pachnie” Katyniem, a to sztuka związana z wysyłką na Sybir. To były trudne czasy, ale powstawały też wtedy jedne z najciekawszych seriali, sztuk teatralnych, filmów.
Książka przeplatana jest listami do profesora Bardiniego, którego asystentem był autor w łódzkiej Szkole Filmowej. To swego rodzaju rozrachunek, próba wytłumaczenia podjętych decyzjach, albo wyjaśnienia swojego zachowania swojemu mentorowi.
Na koniec trzeba zaznaczyć, że Antczak jest człowiekiem, który wierzy w niezwykłą magię snów i los zapisany gdzieś tam w niebiesiech. Nawet muzułmański różaniec od ślepca w Kairze niesie dla niego przesłanie. I ta głęboka wiara w boski plan, który gdzieś nam jest zapisany, przewija się w całej książce.
To również przyjaciel domowych czworonogów – kotów, psów, ptaków. Każde stworzenie, które zaznaczyło się swoją obecnością w życiu autora, miało tu swój mały pomnik.

I na tym już chyba zakończę moją refleksję na temat tej książki. Niezależnie od tego czy ktoś lubi twórczość Jerzego Antczaka czy też nie, myślę że jej lektura dostarczy miłych wrażeń. Język dowcipny, trafiający prosto do serca. Obraz Polski komunistycznej, w której przyszło mu żyć i tworzyć, wiele zabawnych sytuacji i niezwykłych ludzi, których los, czy może raczej przeznaczenie, postawiło na jego drodze. Twarze znanych ludzi, którzy mimo dziesięcioleci nadal rozśmieszają lub wzruszają nas z ekranu. A to z pewnością warte jest upamiętnienia.

Aldona Białas
DKK w Filii nr 1
w Tarnobrzegu

 

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: