Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

BIP WiMBP

Biuletyn Informacji Publicznej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie

Licznik odwiedzin

Stronę odwiedzono:
26853645 razy

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

Współpraca z

Współpraca z

Współpraca z

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

 

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Zapytaj bibliotekarza

fb WiMBP

 

DKK w Lesku

Bieszczadzkie Lato z Książką

12-06-2019

Bieszczadzkie Lato z Książką

 

13. edycja wcale niepechowa. Miejsc siedzących brak! Wielką gratką dla członków leskiego Dyskusyjnego Klubu Książki od lat są spotkania w ramach Bieszczadzkiego lata z książką. Tym razem odwiedzili Lesko: Michał Ogórek, Jerzy Kisielewski, prof. Jerzy Bralczyk, Lucyna Kirwil, Katarzyna Grochola, Wojciech Pszoniak oraz pisarze dla dzieci: Agnieszka Taborska i Grzegorz Kasdepke.

 

Michał Ogórek nie ma litości dla Piłsudskiego

„Jestem jak antyczny mebel przy Bieszczadzkim lecie, a mimo to odczuwam tremę” – przyznał Jerzy Kisielewski, wspominając, że opuścił tylko jedną edycję. Dziennikarz poprowadził pierwsze spotkanie – z Michałem Ogórkiem, który na wstępie pożalił się, że prof. Bralczyk, z którym zwykle występował, zdradził go z żoną. Rozmowa skupiła się na najnowszej książce felietonisty Sto lat! Jak w ostatnim stuleciu czciliśmy przywódców – nieszablonowej biografii ośmiu polskich przywódców, opisanych z ironią i nieraz złośliwie. Trzeba, jak skonkludował Jerzy Kisielewski, olbrzymiego talentu publicystycznego, ale i satyrycznego, by opisane postaci zamknąć spójnie w jednej książce. „Klucz miałem najpierw, potem szukałem zamka”– przyznał Michał Ogórek. Autor podzielił się z publicznością szczegółami ze swojej pracy i jak zwykle okazał się kopalnią anegdot. Piłsudskiego strącił z piedestału, wspominając, że zamykano szkoły za demonstracyjne nieczczenie imienia Józef w czasie imienin marszałka; oddał sprawiedliwość Bierutowi („Bardzo przyzwoity człowiek, fajnie się zachował, umarł w wieku 65 lat!”). Rozbawił zgomadzonych anegdotą o wywiadzie, którego Lech Wałęsa udzielał słynnej włoskiej dziennikarce Orianie Fallaci siedząc w wannie. Rozmowa, przerywana wybuchami śmiechu publiczności, upłynęła zbyt szybko. Mamy nadzieję, że Michał Ogórek odwiedzi Bibliotekę przy okazji następnych publikacjach, zwłaszcza że zapowiedział: „Ja do Leska w każdym momencie”.

 

Jerzy Bralczyk uważa, że kobiety są wredne

Profesor już na wstępie rozmowy o napisanej z żoną Lucyną Kirwil książce Pokochawszy. O miłości w języku sprostował, że wcale nie wyszła ona tą publikacją z cienia, bo jest znanym i cenionym w środowisku (nie tylko polskim) agresologiem. I że to on nieraz funkcjonuje jako „mąż profesor Kirwil”. Książka Pokochawszy... mogła wcale nie powstać, gdyż autorzy – małżeństwo z wieloletnim stażem – mają zupełnie inne systemy pracy. Lucyna Kirwil poprawia swoje teksty dziesiątki razy, Jerzy Bralczyk nie. „Zadaję sobie pytanie, czy na pewno jestem mądrzejszy niż w momencie, gdy coś napisałem” – stwierdził, dodając, że jest fanem form zaprzeszłych (tytuł to imiesłów przysłówkowy uprzedni) i jeśli w jakikolwiek sposób podtrzyma ich używanie, jest usatysfakcjonowany. Cała rozmowa – o miłości, rytuałach w związku, słowach „kocham cię” – upłynęła w sympatycznym klimacie błyskotliwego małżeńskiego przekomarzania. Dodatkowo można było wysłuchać zwięzłego miniwykładu o miłości w literaturze poszczególnych epok. Oczywiście wszystko w doskonałej polszczyźnie!

 

Katarzyna Grochola cieszy się z tego, co ma

Jedna z najbardziej poczytnych autorek w Polsce nie chciała pisać kolejnej pogodnej „grocholowatej” książki i tym razem skupiła się na mrocznej stronie swoich bohaterów. Powieść Zranić marionetkę to jej pierwszy i być może nie ostatni kryminał. Publiczności zdradziła patent na czytanie „zakazanych książek”, który miała w dzieciństwie z bratem (zamienianie okładek z lekturami), wyjaśniła genezę nazwisk bohaterów najnowszej książki („Wszyscy jesteśmy w lesie, stąd nazwiska od zwierząt lub od drzew”), na prośbę czytelników przeczytała wiersze, które napisała jako nastolatka („Jakby co, to się wyprę!”) oraz wyrecytowała z pamięci wypracowanie-dyktando, za które – ku jej ogromnemu rozżaleniu – nigdy nie dostała oceny („Hucuł nieznany hodował hipopotamy...”). Przyznała, że pisze w samotności i bardzo szybko („Bo to jedyna rzecz, którą umiem robić”), ale na pewno nie napisze niczego, co odebrałoby jej nadzieję. Spotkania autorskie, takie jak w Lesku, mają dla niej ogromną wartość.

 

Wojciech Pszoniak nie czyta książek!

Ale tylko wtedy, kiedy uczy się roli. Wtedy z pasją gotuje. Zresztą uczenie się na pamięć uważa za najgorszą stronę aktorstwa. Rozmowę z ostatnim gościem tej edycji Bieszczadzkiego lata z książką – aktorem teatralnym i filmowym, reżyserem i pedagogiem – poprowadził pomysłodawca całej imprezy Bogdan Szymanik.Wojciech Pszoniak przedstawił swoją definicję aktorstwa, której od 50 lat jest wierny – to komunikowanie tego, co się z nami dzieje, w sposób niewerbalny, poprzez emocje. Dużo jeździ ze spektaklami (może kiedyś odwiedzi z którymś Lesko...) – chętnie kupiłby budę cyrkową i podróżował po świecie. Występował na deskach teatrów polskich, francuskich, angielskich i szwajcarskich, ale najbardziej wymagająca jest dla niego ta publiczność, która wie, po co przyszła; najcenniejszym zaś moment ciszy, która dźwięczy – życzy jej każdemu aktorowi. Opowiedział o pierwszej roli filmowej, w czasie której został ochrzczony smołą (Noc anioła 1970), a także o perypetiach z wydaniem audiobooka Profesor Tutka. W tym roku aktor obchodzi bowiem 50-lecie swojej pracy artystycznej i nagraniem audiobooka z opowiadaniami Jerzego Szaniawskiego (którego subtelność ogromnie ceni) chciał je uczcić. Na prośbę publiczności przeczytał, a raczej fenomenalnie odegrał, jedno z nich.

Wszystkie spotkania autorskie Bieszczadzkiego lata z książką odbyły się – zresztą jak co roku – przy pełnej sali. Po każdym można było dostać autograf, a goście chętnie zamieniali z czytelnikami parę słów. To była świetna okazja, aby zadać kilka pytań i lepiej poznać osoby zwykle niedostępne dla zwykłych czytelników.

A oprócz strawy duchowej można było skorzystać z bonusu w postaci kawy i ciasta niezawodnej pani Joanny Krawczyk :) Tak było w bibliotece.

Odbyły się także spotkania dla najmłodszych. W Bieszczadzkim Domu Kultury z dziećmi spotkali się Joanna Taborska i Grzegorz Kasdepke.

 

Agnieszka Rusinek

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: