Stronę odwiedzono:
26848895 razy
|
Na szczęście nigdy nie jest za późno!
Spotkanie dyskusyjnego klubu książki, które odbyło się 16 października 2019 r. rozpoczęło się od obejrzenia filmu „Nasze noce” z Jane Fondą i Robertem Redfordem. Historii zaczerpniętej z powieści Kenta Harufa, którą przeczytaliśmy wcześniej. Byliśmy bardzo ciekawi czy reżyserowi udało się w pełni uchwycić całe ludzkie życie, wraz ze wszystkimi możliwymi bolączkami, komplikacjami. Myśląc o 70-letnich ludziach, przed oczami stają nam przygarbione babcie wolno sunące chodnikiem i w moherowym bereciku oraz dziadkowie z długim siwym wąsem, z rękami splecionymi za plecami i w ubraniach, które lata świetności mają już dawno za sobą. Jednak nie zawsze tak jest. Kent Haruf, wielokrotnie nagradzany amerykański pisarz w swojej powieści pt. "Nasze dusze nocą" przedstawił "starość" jako opowieść o dojrzałej miłości i nadziei. Kto by pomyślał, że romans dojrzałych siedemdziesięciolatków może wzbudzić tyle emocji? A jednak Louisowi i Addie – się to udało. Zażyła znajomość tej dwójki budzi sensację wśród sąsiadów i dorosłych dzieci, które nie są w stanie zaakceptować nowego związku starych rodziców. Powieść, choć przesycona sentymentalizmem, nie ma w sobie jednak nic z kiczowatej love story. To niezwykle inteligentna, miejscami także zabawna historia o poszukiwaniu sensu, bliskości i szczęścia, która poruszy nawet najbardziej zatwardziałe i cyniczne serca. Podsumowując nasze spotkanie stwierdziliśmy że, starość zaczyna się wtedy, kiedy sami powiemy sobie, że jesteśmy starzy. Starość nie musi być smutna, bo wiek nie wpływa na poziom zadowolenia z życia. Gdyby ktoś zapytał czy lepszy film, czy książka - odpowiadamy, że trzeba przeczytać książkę i obejrzeć film.