Stronę odwiedzono:
26849522 razy
|
„Bitwa pod Grunwaldem” pędzla Jana Matejki szczęśliwie uratowana dotrwała do naszych czasów. Jak to się stało? O tym opowiada powieść Joanny Jodełki „2 miliony za Grunwald” , która była naszą lekturą do dyskusji w kwietniu.
Losy obrazu choć prawdziwe, wydają się nieprawdopodobne. Przez całą wojnę hitlerowcy poszukiwali malowidła chcąc je zniszczyć, bo przypominało im o klęsce sprzed pięciuset lat. Na szczęście dzieło udało się wywieźć z Warszawy i skutecznie je ukryć w Lublinie. Na kartach powieści przewija się wiele postaci autentycznych m. in. Jan Matejko, Stanisław Lorenz, Roman Pieczyrak, Stanisław Ejsmond, prof. Władysław Woyda czy prof. Marconi, który zajmował się renowacją obrazu po wojnie. Ubarwienie stanowi postać Gerharda von Lossowa, oficera SS mającego osobiste powody, aby obraz zniszczyć i lubelskiego awanturnika Dziurawca przypadkiem wplątującego się w historię. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła dygnitarzy niemieckich, którzy poszukiwali na okupowanych terenach dzieł sztuki, by włączyć je do swoich kolekcji. Po przeczytaniu książki nasuwa się głębsza refleksja na temat rabunku wielu cennych dzieł sztuki, czy dokumentów, które Polska utraciła często bezpowrotnie. W naszej opinii jest to znakomita książka trzymająca w napięciu, pełna niesamowitych zwrotów akcji. Dzięki tej powieści poznałyśmy losy dzieła o tak dużym znaczeniu dla polskiej historii i kultury.
Wiesława Piekarz DKK Lubenia