Stronę odwiedzono:
26849604 razy
|
Fiounala Kearney jest autorką kilku powieści. Jedną z nich jest „Dzień, w którym cię straciłam” i właśnie o niej dyskutowaliśmy na spotkaniu DKK .
Czy może być gorsza wiadomość dla matki, niż ta, że jej jedyna, ukochana córka zostaje przysypana lawiną? Rozpacz miesza się z nadzieją, aż przychodzi nieuchronne - wiadomość o śmierci, Jess nie przeczuwa ,że to dopiero początek. Dzień po dniu towarzyszymy Jess w jej zmaganiu się z bólem, rozpaczą, z trudami codziennego życia, kiedy najprostsze czynności urastają do rangi nie wykonalnych. Skąd wziąć siłę, jak znaleźć motywację do dalszego życia? Tą motywacją jest wnuczka Rose, córeczka utraconej Anny, dla niej Jess musi się podnieść. Musi znaleźć sposób wyjaśnienia 5-cio letniej dziewczynce, że już nigdy nie zobaczy swojej mamy, nie przytuli się do niej. Ze wzruszeniem odkrywa podobieństwa Rose do Anny. Swoją siłę buduje w relacjach z rodziną i przyjaciółmi. To oni wszyscy razem, cierpiąc z Jess, dyskretnie, z czułością, cierpliwością pomagają jej przetrwać najtrudniejsze chwile. W znalezionym telefonie Anny, Jess zaczyna odkrywać tajemne życie swojej córki, to następny cios. Dochodzi jeszcze blog, gdzie Anna opowiada ludziom, których nie zna najintymniejsze chwile ze swojego życia. Jak to jest, że obcy ludzie wiedzą o niej więcej niż jej matka ? Dlaczego nie jest szczera w relacjach z bardzo bliską osobą? To dzisiejszy świat, gdzie tracimy prawdziwy kontakt z bliskimi na rzecz wirtualnych znajomości, które są prostsze, bez zobowiązań. Wydaje się, że nigdy nie byliśmy tak często i tak bardzo w kontakcie ze sobą. To jednak iluzja, złudzenie. Badania wykazują, że zbyt częste korzystanie z mediów społecznościowych potęguje poczucie osamotnienia i niepokoju. W bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem są emocje, uśmiech albo złość, barwa głosu, spojrzenie, odczytywanie intencji, wyczuwanie wrogości, sympatii czy obojętności. Trzeba się z tym zmierzyć, to jest trudniejsze niż wpisy na blogu. Czytając ”Dzień, w którym cię straciłam” cierpimy razem z Jess. Autorka bardzo sugestywnie opisuje stany emocjonalne wszystkich postaci, buduje napięcie, aby na końcu powieści ujawnić całą prawdę o Annie. To powieść, którą warto przeczytać. Jest akcja trzymająca w napięciu, ogromne emocje, rodzina i przyjaciele, którzy nie zawodzą, ale przede wszystkim jest miłość w różnych barwach i odcieniach. Są również egoistyczne decyzje, które krzywdzą innych. Autorka uświadamia nam jak ważni w naszym życiu są ludzie, jak bardzo nam pomagają w trudnych chwilach, jak jesteśmy dla nich ważni, ale również jak oni są ważni dla nas. Serdecznie polecam i życzę miłej lektury.
Krystyna Przystaś DKK przy BPGiM w Strzyżowie